Ernst von Weizsäcker, wstąpił do SS. Był przyjacielem zbrodniarza Himmlera, który ludzi traktował gorzej niż kurczaki, które hodował. Został mianowany Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Joachima von Ribbentropa (powieszonego później w Norymberdze za swoje zbrodnie przeciw ludzkości), a następnie został awansowany do stopnia generała brygady SS. Brał udział w deportacji francuskich Żydów do Auschwitz.
Jego syn, Richard, jako żołnierz brał udział w bandyckiej napaści Niemiec na Polskę. Po wojnie, jako adwokat bronił w sądzie swojego ojca zbrodniarza. Kilkadziesiąt lat później został prezydentem RFN.
Fritz to wnuk nazisty Ernsta i syn Richarda - podaję to jako ciekawostkę, bo wygląda na to, że nie był obciążony genetycznie po dziadziusiu, i zamiast wchodzić w politykę, został lekarzem.
A jednak, z całej trójki rodu von Weizsacker, to właśnie on został zamordowany - wczoraj wieczorem, kiedy jako ordynator w berlińskiej klinice przemawiał na temat chorób nerek. Został zamordowany przy użycia noża.
Nie mam pojęcia kim jest sprawca i bardzo możliwe, że moje podejrzenia są błędne - zastanawia mnie tylko, czemu kiedy w zamach terrorystyczny w Berlinie próbowano wmanewrować polskiego kierowcę, który (jak się dopiero po czasie okazało, ku rozpaczy lewactwa) miał z tym zamachem tylko tyle wspólnego, że był jego ofiarą - to media i policja nie ukrywały jego polskiego pochodzenia ani przez moment, i te informacje poszły w świat kilkanaście minut po zdarzeniu. O narodowości sprawcy wczorajszego zamachu media solidarnie milczą już od kilkunastu godzin. Przynajmniej ja nigdzie takich informacji nie widzę.
Co więcej - jeśli uważnie przyjrzycie się zdjęciu, zauważycie, że policjanci, oprócz zakrycia mu twarzy, założyli sprawcy coś w rodzaju... worków na ręce. Prawdę mówiąc, pierwszy raz się z czymś takim spotykam, a przecież widziałem już dziesiątki lub setki zdjęć sprawców w kajdankach.
Nie jestem specem w tej dziedzinie, więc tylko pytam - czy to tylko moje przewrażliwienie, i taka procedura jest standardowa, czy to jakaś nowa niemiecka metoda na zakrycie sprawcy rąk i dłoni, żeby zakryć jego kolor skóry...?
W każdym razie, stawiam w ciemno tezę, że sprawcą nie był Polak - inaczej dowiedzielibyśmy się o tym chwilę po zabójstwie.
(Źródło: https://www.minds.com/RazProzaRazRymemWalczymyZAntypolskimRezimem, https://www.facebook.com/razproza/, a także http://www.razproza.pl/ )
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Raz prozą: Sprawcą na pewno nie był Polak komentarze opinie