
Na razie w Białymstoku działa jedno laboratorium, w którym wykonywane są testy na obecność koronawirusa. Jest w stanie przeprowadzić dziennie kilkadziesiąt takich badań. Wkrótce może okazać się to niewystarczające, ponieważ liczba osób, które będą potrzebowały takich testów, wzrośnie najprawdopodobniej już za kilka dni.
W tej chwili Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna już pracuje 24 godziny na dobę. To tam bowiem wykonywane są testy na obecność koronawirusa, których trzeba wykonywać z każdym dniem coraz więcej. Jak informował wojewoda podlaski w miniony czwartek, w tej chwili liczba dobowa wykonywanych testów sięga już nawet setki. Ale to już wkrótce może okazać się za mało, ponieważ testy w większości przypadków należy powtórzyć co najmniej jeden raz, a bywa, że nawet dwa i trzy razy.
W związku z rozwojem epidemii w Polsce, a także – co za tym idzie – także w województwie podlaskim, koniecznym staje się uruchomienie dodatkowej placówki laboratoryjnej. Zakażonych będzie bowiem przybywało i trzeba będzie przeprowadzać więcej testów. Obecnie działające laboratorium nie jest w stanie przeprowadzać więcej testów, bo jedno badanie trwa nawet kilka godzin.
„Laboratorium zostanie otwarte w Białymstoku już w przyszłym tygodniu dzięki wsparciu Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Dziękujemy!” – napisał w miniony czwartek wieczorem na swoim profilu na Facebooku marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.
- Myślę, że to jest sprawa najbliższych dni, czyli najbliższego weekendu. Mam nadzieję, że to laboratorium już ruszy w niedzielę lub w poniedziałek tak, aby zwiększyć ilość możliwych, dostępnych testów w naszym regionie, bo musimy się opierać na tych lokalnych siłach – powiedział z kolei wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.
Przypominamy, że testy, o których mówi tak wiele osób i niejednokrotnie narzeka, że jest ich robionych za mało, można przeprowadzić tylko w określonym momencie. To znaczy, że muszą najpierw wystąpić objawy zakażenia koronawirusem, ponieważ w przeciwnym razie test wykaże wynik negatywny. Co wcale nie oznacza, że w momencie badania osoba nie jest już zakażona. Może być zakażona, ale wynik będzie negatywny, jeśli test został przeprowadzony nie w tym momencie, co trzeba.
Inna sprawa, że wykonane testy również nie uchronią przed zakażeniem. Dlatego z każdej strony padają apele o pozostawanie w domu i wychodzenie z niego tylko do pracy, do sklepu, do apteki lub z psem. Od kilku dni nie można spacerować w liczbie większej niż dwie osoby – choć i w tym przypadku powinny zachować odległość od siebie około 2 metrów.
Jeśli dwa laboratoria okażą się nie wystarczające do potrzeb województwa podlaskiego w zakresie przeprowadzania testów na obecność koronawirusa, nie jest wykluczone, że nasz region do tych celów posiłkować się jeszcze będzie podmiotami zewnętrznymi.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ syringe)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sanepid działa 24/h? Chyba jakiś żart....pracują od 8 do 20
Działania sanepidu to jeden wielki żart. Aż dziwne że osoby tam zarządzające są jeszcze na stołkach. Ach.....
Z całym szacunkiem ale czy obecna "pani" dyrektor Sanepidu się obudziła?