Reklama

Major Wiszowaty – kim był nowy patron?

Niedawno powstałe w Białymstoku  rondo będzie miało swojego patrona. Jeśli w poniedziałek radni przegłosują uchwałę, jadąc ulicą gen. Kleeberga będziemy przejeżdżać przez rondo mjr. Antoniego Wiszowatego. „DDB” zakładać się nie będzie, ale dla większości białostoczan to postać całkiem obca. A szkoda, bo człowiek to był wyjątkowy.

Bo jak inaczej nazwać kogoś, kto miał porwać Władysława Gomułkę? Właśnie tak! W 1945 roku otrzymał od emigracyjnego rządu misję schwytania i uwięzienia ówczesnego wicepremiera komunistycznego rządu. Wszystko po to, by później wymienić go na porwanych przez Sowietów dowódców Armii Krajowej. Spisek został jednak wykryty, major Wiszowaty uwięziony i poddany okrutnym torturom, podczas których nie zdradził współpracowników. Został skazany na śmierć i rozstrzelany w lutym 1946 roku, a jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Antoni Wiszowaty urodził się w 1897 roku w majątku Wiszowate, w powiecie monieckim. Walczył w wojnie bolszewickiej, a podczas okupacji niemieckiej dołączył do organizacji „Polska Niepodległa”. Następnie brał udział w organizowaniu centrali Armii Krajowej w Warszawie. Po rozwiązaniu AK działał dalej w strukturach Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.

Nie tylko miejsce urodzenia, wielowiekowa tradycja rodu Wiszowatych, dzieciństwo i młodość łączyła bohaterskiego majora z naszym regionie. To właśnie w podbiałostockiej wsi Pisanki major Wiszowaty po wojnie osiadł i pod przykrywką prowadzenia gospodarstwa przygotowywał spisek. Tu też 24 listopada 1945 roku został otoczony przez blisko stu funkcjonariuszy bezpieki i zatrzymany.

W 2010 roku białostocki Sąd Okręgowy unieważnił wyrok skazujący go na śmierć.

(BD)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do