Reklama

Rosja chce zmobilizować pół miliona mężczyzn. Trwają już do tego przygotowania

Ukraiński wywiad wojskowy uważa, że Rosja zamierza zmobilizować jeszcze w styczniu do 500 tys. rezerwistów, oprócz tych 300 tys. powołanych w październiku zeszłego roku. Ostatnio informował i tym na swoich łamach również brytyjski The Guardian.

Zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadym Skibicki zaznaczył, że poborowi wezmą udział w szeregu rosyjskich operacji ofensywnych wiosną i latem na wschodzie i południu kraju. Według niego Ukraina spodziewa się, że ostatnia fala mobilizacji w Rosji zostanie ogłoszona 15 stycznia, czyli już po feriach zimowych. Rosja chce zmobilizować pół miliona mężczyzn. 

- Największy nacisk kłaść będą na liczbę ludzi i sprzętu – wyjaśnił Skibicki.

Według niego tworzenie formacji wojskowych zajmie Federacji Rosyjskiej około dwóch miesięcy, a sukces Rosji na polu bitwy będzie zależał od wyposażenia wojska i wyszkolenia żołnierzy. Wadym Skibicki uważa też, że dla rozwoju wypadków wojennych wiele będzie jeszcze zależało od dostaw zachodniej broni dla nowych jednostek rezerwowych, które przygotowuje Ukraina.

- Jeśli tym razem Rosja przegra, Putin upadnie – skwitował zastępca szefa Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego Ministerstwa Obrony Ukrainy Wadym Skibicki.

Są to już kolejne doniesienia o spodziewanym ogłoszeniu mobilizacji przez Putina. Co z pewnością łatwe nie będzie. Bo między innymi wcześniej szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow stwierdził, że Rosjanie mają bardzo duże problemy z wyposażeniem już istniejących jednostek ze względu na ogromne straty w operacjach bojowych. To zresztą potwierdzają też wywiady wojskowe zachodnich sojuszników Ukrainy.

Jak mówił jeszcze Budanow, Federacja Rosyjska tworząc nowe jednostki wie o tym, że brakuje im również siły roboczej. Dlatego i na tej podstawie, władze rosyjskie podjęły decyzję o rozpoczęciu kolejnej fali mobilizacji na początku stycznia tego roku. Choć sprawą dyskusyjną jest to, czy pierwsza mobilizacja przyniosła zamierzony efekt.

Wydaje się, że nie bardzo. Tak przynajmniej uważa szef wywiadu wojskowego Ukrainy. Jego zdaniem mobilizacja w Rosji, która miała się zakończyć wcześniej, nigdzie nie zaszła i do tej pory faktycznie trwa.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do