
W Białymstoku oraz w powiecie białostockim zakażenia koronawirusem notuje się przede wszystkim w kolejnych ogniskach. Jednym z nich jest Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Baranowickiej w Białymstoku. Tam łącznie zakażonych jest ponad 40 osób. To pensjonariusze, ale i personel placówki.
Sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa jest coraz poważniejsza. Głównie dlatego, że pojawiają się kolejne ogniska zakażeń. Bo choć powoli stabilizuje się sytuacja w szpitalu w Choroszczy, ale w tym samym czasie zupełnie inaczej wygląda ona w innej placówce. Chodzi o Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Baranowickiej, znajdujący się na granicy miasta i powiatu.
Zaledwie w miniony poniedziałek, 5 października, u jednego z mieszkańców Domu Pomocy Społecznej w Białymstoku przy ul. Baranowickiej potwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Pacjent już następnego dnia, 6 października, zmarł w szpitalu. W związku z pierwszym przypadkiem zakażenia pobrane zostały wymazy u 26 pracowników mających kontakt z chorym i 34 mieszkańców Zespołu II Domu Pomocy Społecznej w Białymstoku przy ul. Baranowickiej.
- Wyniki przeprowadzonych testów, które otrzymaliśmy 9 października, potwierdziły zakażenie 25 mieszkańców oraz 17 pracowników Zespołu II – poinformował Wojciech Jocz, dyrektor tego domu pomocy społecznej.
To jednak nie był koniec złych informacji. Niewiele później kierownictwo DPS przy Baranowickiej dowiedziało się o zakażeniu pracownika pracującego w innym zespole Domu Pomocy Społecznej – w Zespole I. Pracownik ten nie miał żadnych objawów, a badanie robił z powodu okoliczności nie związanych z pracą w DPS. W związku z tym do badania zgłoszonych zostało kolejnych 25 pracowników i 34 mieszkańców. Obecnie badania są w trakcie realizacji.
- Pracownicy i mieszkańcy poszczególnych zespołów nie mają ze sobą kontaktu. Mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej przebywają w pokojach, tam też jedzą posiłki. Pracownicy wchodzą tam zabezpieczeni w środki ochrony indywidualnej, monitorują ich stan zdrowia (temperatura, obserwacja, oddechy), konsultują się z lekarzem POZ, podają posiłki, pomagają przy codziennych czynnościach – przekazał dyrektor Jocz.
To już kolejny dom pomocy społecznej w naszym regionie, w którym pojawiło się tak duże ognisko zakażeń. Od ponad tygodnia trwa bowiem walka z koronawirusem w Domu Pomocy Społecznej w Choroszczy. O innych tego typu placówkach w powiecie białostockim, w których by potwierdzono ognisko zakażeń koronawirusowych, na chwilę obecną nie wiadomo.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dzień dobry ściemo... Personel, który tam pracuje mówi zupełnie co innego... Skończcie rozsiewać tę koronapanikę , bo to robi się żałosne.
To niech jeszcze ten personel powie o tym dyrektorowi placówki, żeby później nie udzielał takich informacji, jakich udzielił