
Temat konkursów na dyrektorów placówek oświatowych w Białymstoku wciąż jest gorący i niezałatwiony. Odbyły się już co najmniej dwa ważne spotkania w tej sprawie. Jedno u minister edukacji, drugie u wojewody podlaskiego. Było także i trzecie z zastępcą prezydenta – Rafałem Rudnickim – odpowiedzialnym za edukację w Białymstoku. Z tym, że to spotkanie ciężko nazwać poważnym.
Już nie tylko przedstawiciele związków zawodowych są zbulwersowani postępowaniem konkursowym, które odbywa się na naszych oczach. Zastrzeżenia co do legalności całej procedury już ponad miesiąc temu przedstawiali związkowcy z Forum Związków Zawodowych i Solidarności. Pyta o nie także część radnych, która czeka jeszcze na odpowiedź prezydenta Białegostoku w tej sprawie. Mimo, że są poważne wątpliwości wobec zasiadania w komisjach konkursowych przedstawicieli Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Oświaty, którym kieruje radny Platformy Obywatelskiej Tomasz Janczyło, prezydent nie zrobił niczego do tej pory, aby sprawę jakkolwiek wyjaśnić. Teraz do głosu dochodzą także rodzice, którzy zastanawiają się jakim cudem dochodzi do zmian na stanowiskach placówek szkolnych w tak wielu miejscach.
- Pismo zostało podpisane ok. 300 podpisami, więc biorąc pod uwagę, iż w naszej szkole uczy się ok. 400 dzieci i duża część to rodzeństwa, można spokojnie przyjąć, że pismo zostało podpisane przez całość lub niemal całą społeczność rodziców dzieci z naszej szkoły. Nadmieniamy, iż podobne do nas stanowisko prezentuje również kadra pedagogiczna, przedstawiciele ZNP oraz "Solidarności" z naszej szkoły – informują rodzice dzieci uczących się w szkole podstawowej nr 28 w Białymstoku.
Pismo, o którym mowa, zostało wysłane do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Kopię otrzymał także wojewoda podlaski, podlaska kurator oświaty i minister edukacji. Rodzice piszą w nim, że nie zgadzają się z decyzją komisji konkursowej, która postanowiła, iż nowym dyrektorem szkoły 28 zostanie Anna Stankiewicz. Rodzice kompletnie nie rozumieją, dlaczego dotychczasowa szefowa szkoły nie może nadal zajmować się dziećmi. Zebrane podpisy są właśnie za tym, aby nie zmieniać dyrekcji szkoły. W opinii rodziców, wszystko do tej pory było jak trzeba i nie wyobrażają sobie kogokolwiek innego na tym stanowisku.
Rodzice udali się także na osobistą rozmowę z Rafałem Rudnickim, który z ramienia prezydenta odpowiada za sprawy oświaty w Białymstoku. Jakież było zdziwienie delegacji, która chciała dowiedzieć się o powody zmiany na stanowisku dyrekcji szkoły. Prosili, by powiedział im, co w zaproponowanej przez nową szefową koncepcji funkcjonowania szkoły przekonało go do oddania głosu na Annę Stankiewicz, a nie na dotychczasową dyrektorkę. Na to pytanie, jak i na inne Rafał Rudnicki nie miał odpowiedzi. A na dodatek powiedział na koniec rodzicom, że jak im się nowa pani dyrektor nie podoba, to się mogą oflagować w szkole.
- W głowie nam się nie mieściło, że w taki sposób można rozmawiać z ludźmi, którzy przyszli w ważnej dla nich sprawie. Pan Rudnicki jest niekompetentną osobą i można powiedzieć, że straciliśmy tylko czas na rozmowę z nim – mówi naszej redakcji jedna z osób, która była obecna na spotkaniu z zastępcą prezydenta Rafałem Rudnickim.
Poniżej zamieszczamy obszerny opis spotkania, jaki otrzymaliśmy od rodziców dzieci uczących się w szkole podstawowej nr 28 w Białymstoku. Zamieszczamy go tak, jak został nam przedstawiony przez uczestników spotkania z Rafałem Rudnickim.
„R. Rodzice: Panie Prezydencie, nasza obecna Pani Dyrektor ma wielkie zasługi dla naszej szkoły oraz ogromne doświadczenie, zarówno jako pedagog, jaki manager zarządzający tego typu placówką. Z tego co wiemy druga kandydatka nie ma w tym zakresie żadnego doświadczenia.
P. Prezydent: A dlaczego Państwo jesteście tak negatywnie nastawieni? Przecież nie znacie tej Pani...
R: Właśnie dlatego Pana pytamy, jakie osiągnięcia ma ta osoba. Może Pan wymienić choćby jedno?
P: Hmm...Hmm... Żadne stanowisko nie jest dawane dożywotnio....
R. Ale my Pana pytamy o konkrety. Czy może nam Pan coś powiedzieć o doświadczeniu tej Pani w zarządzaniu tego typu placówką?
P: To wszystko można przeczytać w dokumentacji konkursowej...
R: Więc skoro Pan był w komisji to chyba może nam Pan to powiedzieć...
P: Nie wiem, czy takie dane nie są przypadkiem tajne, ale nic nie trwa wiecznie proszę Państwa. Tym razem wygrała koncepcja Pani Stankiewicz.
R: A cóż takiego było w tej koncepcji?
P: No..., była dobra...
R: Ale my poprosimy o konkrety.
P: Mamy w Polsce demokrację i każdy z komisji mógł głosować jak chciał. Widać większości komisji podobała się koncepcja Pani Stankiewicz.
R: A co Pana tak urzekło w tej koncepcji?
P: A skąd Państwo możecie wiedzieć jak ja głosowałem? (oburzenie).
R: Panie Prezydencie, matematyka jest prosta. Skoro było szesnaście głosów, sześć zostało oddanych na Naszą Panią Dyrektor, dziesięć na Panią Stankiewicz, nasza społeczność szkolna miała ich sześć i wszystkie sześć były oddane na naszą Panią Dyrektor, więc oczywistym jest, że Pan głosował za Panią Stankiewicz.
P: Ale to tylko jedna szesnasta wszystkich głosów, która nic nie znaczy...
R: Ale my Pana pytamy co Pana tak urzekło w tej koncepcji, że Pan na nią zagłosował?
P: Nie muszę odpowiadać na to pytanie, bo to moja prywatna sprawa. a Państwo przyjmijcie do wiadomości, że mamy w Polsce demokrację, konkurs się odbył i nie macie już Państwo na to żadnego wpływu.
R: Panie prezydencie, ale w tej szkole uczą się nasze dzieci, w tej chwili robicie eksperyment na żywym organizmie. W tym roku wchodzimy w nową reformę. Nasza Pani Dyrektor cały rok uczestniczyła w różnych szkoleniach, aby się do tego przygotować i pomóc nam rodzicom przejść przez to bezboleśnie. Czy Pani Stankiewicz również może przedstawić doświadczenie w takim zakresie?
P: Robicie Państwo krzywdę swoim dzieciom...
R: To co, Pana zdaniem, my jako rodzice możemy zrobić? Przecież w tej szkole są NASZE dzieci i co, my jako rodzice, nie mamy prawa wyrażać swojego zdania, na temat tego jaka przyszłość ich czeka?
P: Jeżeli chcecie to możecie się nawet oflagować, a i tak nic nie zrobicie”.
Ocenę takiego zachowania pozostawiamy czytelnikom. Nas zastanawia, czy prezydent Białegostoku ma podstawy by walczyć w sądzie o wyższe wynagrodzenie, skoro nie panuje nawet nad własnymi zastępcami, którzy w taki sposób rozmawiają z mieszkańcami Białegostoku. Inna sprawa, że kwestia legalności decyzji podejmowanych przez komisje konkursowe wciąż stoi pod znakiem zapytania. Wkrótce napiszemy znacznie więcej na ten temat.
Dodamy jeszcze w tym miejscu, że rodzice ze szkoły 28 są już po spotkaniu z minister edukacji – Anną Zalewską, która nie pozostawia żadnych wątpliwości w tym temacie. Jej zdaniem wszystkie konkursy na dyrektorów placówek oświatowych w Białymstoku należy unieważnić i rozpisać nowe.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pisałem już wczesniej ze Rudnicki Rafał jest tylko słupem i figurantem na papierze.Nie ma zadnej mocy sprawczej.Jest kukła ,pacynką w rękach Truskolaskiego.Taką cene płaci sie za bycie vice-prezydentem SŁUPEM od wszystkiego.TO taka wycieraczka T ruskolaskiego - kompletne ZERO. Proponuję stworzyc listę MISIEWICZÓW TRUSKOLASKIEGO I SŁUPA RUDNICKIEGO - DYREKTORÓW PLACÓWEK OŚWIATOWYCH W BIALYMSTOKU.
Układom i układzikom w Białymstoku mówimy stanowcze NIE!
Komisje z p. Janczyłą są nieważne, ponieważ nie ma upoważnienia od swoich związków. Skandal, że prezydent popiera bezprawie.
Ciekawa rzecz. Pan Rudnicki poczuł, że stoi ponad prawem.
Od pewnego czasu przyglądam się tej sprawie, choć na szczęście mnie ona nie dotyczy. Jak można tak perfidnie łamać prawo? Prezydent powołuje do komisji konkursowych przedstawiciela lokalnego związku, co jest niezgodne z prawem. Mało tego , okazuje się, że owy człowiek jest zawieszony w prawach członka forum, o czym od marca informują prezydenta przedstawiciele związków zawodowych. Skandal !!! Moim zdaniem sprawa powinna znaleźć finał w sądzie.
Jak można głosować na kogoś bez kompetencji ... ja rozumiem że stołki nie są dożywotnie ale naprawdę wszędzie swoimi ludźmi PO chce stołki pozajmować nawet jak ktoś nie ma predyspozycji do prowadzenia szkoły ... skandal że rodzice z nauczycielami nie mają wpływu kto będzie prowadził szkołę z ich dziećmi
W tym konkursie nie było żadnej demokracji....Kpina. Jak można ustawiony z góry konkurs nazwać demokratycznym. Dobrze o tym wie Pan Rudnicki i tym bardziej to go kompromituje. Bardzo mnie boli fakt że w tej "ustawce" zapomniano o ludziach: dotychczasowej Pani dyrektor, rodzicach, nauczycielach uczących w tej szkole a co najważniejsze dzieciach, które zbiorą owoce nieprzemyślanych decyzji "górze".
Tomasz Janczyło wydał oświadczenie, przyznał się, iż zasiadał w komisji nielegalnie. Od niedawna w komisjach konkursowych nie ma Janczyły. Mogą unieważnić dotychczasowe konkursy, w których zasiadał Pan Janczyło.
W jaki sposób pan prezydent Rudnicki wyjaśni fakt, że radny PO - pan Tomasz Janczyło - wycofuje się z komisji konkursowych? Przecież wielokrotnie pan prezydent podkreślał, że ma opinię prawną, na podstawie której powołał do w/w komisji pana Tomasza. Można tak bezczelnie łamać prawo i oszukiwać ludzi? Wstyd i hańba!!!
Dyrektorem się bywa i o tym powinien pamiętać dyrektor z długoletnim stażem np. : 20 - letnim oraz ten, który rozpoczyna pełnienie tej funkcji. Nie rozumiem po co tyle "zachodu" z konkursem w SP 28. Każdy może przystąpić do konkursu. Jakoś przy wcześniejszych konkursach nikt nie krzyczał, że były ustawione. Ciekawe dlaczego?
Dlaczego? Może dlatego, że nie były ustawione?