Obywatel Gie Żet: Sztuka przez duże SZ

Salony kultury wyższej przeżywają święto, jakim jest Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Specjaliści – muzycy i muzykolodzy – mają używanie. Wkładają wiele wysiłku, uruchamiają najgłębsze pokłady wyobraźni i odwołują do najbardziej wysublimowanych zdobyczy poezji, żeby opisać odczucia.

Jedni uczestnicy mają według nich umiejętnie odczytywać Mistrza, wyczuwać salę, instrument i publiczność. Malują głęboką przestrzeń dźwiękową, orzeźwiają delikatnymi podmuchami świeżości, wprowadzają przesiąknięte napięciem pauzy, w stosownych momentach bywają twardzi, a więc brzmią gargantuicznie monumentalnie, a przy tym harmonijnie i z zauważalnym rozmysłem. I to jest dobrze.

Inni poszczególne nuty, a nawet takty wydobywają banalnie, katarynkowo. Zdarza się, że zarażają pośpiechem. W ogóle są mało dojrzali, repertuar wybrali niezrozumiale, grają płasko, tak że ich interpretacje są albo trywialne, albo przerysowane. I to jest źle.

Problem mam taki, że nie widzę najmniejszej różnicy między poszczególnymi konkursowiczami. Nawet jak grają pod rząd i to te same utworzy – brzmią one w moich uszach identycznie.

Skoro eksperci tak żywiołowo reagują na muzyczne duplikaty chciałbym ich z tego miejsca zaprosić do Białegostoku. Zaprowadzę was do kilku parafii, posłuchacie naszych organistów. Oko wam zbieleje, jak nieograniczone są pola interpretacji. Ile ci ludzie wkładają fantazji i – trzeba im przyznać – artystycznej brawury w każde niemal wykonanie, to się w głowie nie mieści. Moim skromnym zdaniem na porządku dziennym funkcjonują style, które rozpinają się (na skali emocji) od słodkiej idylli do bezwzględnego sadyzmu, przepastnie więcej niż entuzjaści międzynarodowej imprezy zapewne kiedykolwiek w życiu doświadczyli. Konkurs Fryderykowski wygląda przy niektórych kościelnych muzykantach jak ułożone obok siebie klepki przy Wielkim Kanionie Kolorado.

Taki mamy mało znany skarb w krainie kiszonego ogórka.

(Grzegorz Żochowski/ Obywatel Gie Żet/ Foto: Flickr.com/ david_s_carter)