
Możemy być spokojni o wynik i nie mamy żadnego powodu do obaw - tak wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno komentuje raport po kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ten dotyczył wydawania pieniędzy unijnych w perspektywie 2007 - 2013. CBA miało uwagi do trzech projektów. Dokładnych szczegółów, co znalazło się w raporcie, ani Żywno, ani marszałek Jerzy Leszczyński nie chcą zdradzać.
Zakończyła się kontrola CBA w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego. Trwała od 16 maja 2016 r. do 16 marca tego roku. W tym czasie Biuro wysłuchało wyjaśnień obecnych, ale też i byłych pracowników UMWP. W sumie akta pokontrolne zmieściły się w 25 tomach. W połowie marca urząd marszałkowski otrzymał protokół kontroli, do którego zgodnie z prawem miał możliwość wniesienia swoich uwag i z tego prawa skorzystał.
CBA kontrolowało przede wszystkim projekty z Regionalnego Programu Operacyjnego za lata 2007 - 2013. W sumie wniosło uwagi do trzech. Dwa projekty były realizowane przez urząd marszałkowski: jeden dotyczył podlaskiego systemu informacji e-zdrowie, a drugi budowy wyciągu nart wodnych w szelmencie. Błędy wskazano też w projekcie realizowanym przez powiat białostocki - chodziło o inwestycje związane z turystyką, realizowane przez Supraśl.
- Uważamy, że te uwagi i zastrzeżenia, które wniosło CBA do naszych projektów realizowanych bądź obsługiwanych przez nasz urząd, to uwagi dotyczące przede wszystkim procedur związanych z postępowaniem o zamówienia publiczne. My wnieśliśmy swoje uwagi do protokołu, zgodnie z prawem czekamy teraz na odpowiedź CBA i później na zalecenia pokontrolne - mówi Jerzy Leszczyński (na zdj. z prawej), marszałek województwa podlaskiego.
Jak wyjaśnia Maciej Żywno (na zdj. z lewej), kontrola dotyczyła starej perspektywy 2007 - 2013, a zatem za poprzedniego zarządu. Ten przeprowadził w jej ramach 1278 projektów, a uwagi zgłoszono jedynie do trzech.
- Ważne jest to, że wszystkie projekty podlegają non stop praktycznie kontroli: albo naszej, jako instytucji zarządzającej, czyli urzędu marszałkowskiego, albo Urzędu Kontroli Skarbowej, albo Najwyższej Izby Kontroli czy CBA. W naszym odczuciu uwagi CBA są o charakterze formalnym. W podobnych przypadkach, jeśli zgłaszamy takie uwagi co do beneficjentów, w najgorszym przypadku jest nakładana korekta czy następuje zerwanie umowy i zwrot pieniędzy z dotacji - tłumaczy wicemarszałek.
Dodaje, że w związku z kontrolą nie będzie żadnych ruchów personalnych, zwolnień. Ponadto nie ma sygnałów, by CBA zamierzało teraz zgłaszać w temacie protokołu jakieś doniesienia do prokuratury.
- Koncentrujemy się na tym, że rzetelnie odpowiedzieliśmy na wszelkie pytania CBA i myślę, że przy tej kontroli w naszym urzędzie w Białymstoku możemy być spokojni o jej wynik. Nie mamy żadnego powodu do obaw, że projekty, które były realizowane w starej perpektywie, zostały wykonane z naruszeniem prawa. Bo tam, gdzie sami stwierdzaliśmy jego naruszenie, zgłaszaliśmy to do organów ścigania. Mieliśmy 26 takich przypadków względem beneficjentów - mówi.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
LESZCZYNSKI I ZYWNO TO SMIECIE POLITYCZNE ICH KOMENTARZE I ODNIESIENIE DO SYTUACJI JEST TYLE WARTE CO MARKA NIEMIECKA
PRZYJDZIE CAS NA UTYLIZCJE SMIECI
I tylko te projekty kontrolowali??? Dziwne...