Przed świętem Ultry. Ostatnie dwa sparingi Jagi. Gdzie to obejrzeć?

W piątek (24 stycznia) Jagiellonia, która przygotowuje się do rundy rewanżowej w Turcji zagra aż dwie sparingi: z rana zmierzy się ze słoweńskim NK Maribor (godz. 9.00 czasu polskiego) oraz Partizanem Belgrad z Serbii (godz. 15 czasu polskiego). W sobotę (25 stycznia) żółto-czerwoni zapakują bagaże i wracają do Polski. W niedzielę powinni znaleźć się w stolicy Podlasia. Mecze Dumy Podlasia będzie można obejrzeć w sieci. Adresy do transmisji zamieszczamy poniżej.

Kim są rywale Jagiellonii? To europejscy średnicy na miarę rywali, z którymi Jagiellonia może zetknąć się w Lidze Konferencji (Backa Topola). NK Maribor to zespół o podobnym poziomie jak rywale Jagiellonii z Ligi Konferencji (np. NK Celje, Olimpija Lublana). Maribor zajmuje drugą lokatę w lidze słoweńskiej ustępując wyraźnie właśnie drużynie z Lublany i wyprzedzając minimalnie NK Celje. Maribor ciągle jeszcze liczy się w walce o mistrzostwo kraju i jest też w grze jeżeli chodzi o walkę w Pucharze Słowenii. Do fazy ligowej Conference League Maribor nie zdołał awansować odpadając po zacięej walce ze szwedzkim Djurgårdens. Poranny rywal Jagiellonii ma na koncie 16 tytułów mistrza Słowenii oraz dziewięciokrotnie zdobywał puchar kraju. Aż trzy razy awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów (ostatnio w sezonie 2017/18). W poprzednim sezonie wywalczył tytuł wicemistrzowski wyraźnie ustępując NK Celje. To będzie z pewnością silniejszy rywal niż bułgarska CSKA Sofia. Początek tego meczu o godzinie 9.00, a link do transmisji tego spotkania TUTAJ.

Kilka godzin później żółto-czerwoni zagrają z innym rywalem: Partizanem Belgrad. To kolejna drużyna z Bałkanów, z którym żółto-czerwoni zmierzą się na tureckim zgrupowaniu. Popołudniowy rywal białostoczan to utytułowany klub mający na swoim koncie 45 tytułów mistrzowskich (zdobytych w lidze jugosłowiańskiej, serbsko-czarnogórskiej i serbskiej). Od powstania występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie tylko historia Partizanu jest imponująca: obecnie jest wiceliderem serbskiej ekstraklasy z wyraźną stratą do liderującej Crvenej Zvezdy Belgrad. W tej samej lidze co Partizan gra także Baćka Topola (rywal Jagi w Lidze Konferencji), która zajmuje 7. miejsce. Partizan nadal walczy jeszcze w Pucharze Serbii, ale z Ligą Konferencji pożegnał się na etapie play-off odpadając z Gentem. Wcześniej Partizan - tak jak i Jagiellonia - żegnał się w kwalifikacjach z Ligą Mistrzów (z Dynamem Kijów) i Ligą Europy (z Lugano). Mecz Jagi z Partizanem zaczyna się o godzinie 15.00, a link do transmisji tego spotkania TUTAJ.

Mecze Jagi na jej kanale YouTube (JagaTV) cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Transmisja z meczu z Dinamem Zagrzeb została odwiedzona ponad 40 tysięcy razy, a mecz z CSKA Sofia grubo ponad 25 tysięcy razy. Czy w piątek pobite zostaną kolejne rekordy internetowej frekwencji? 

Trener Adrian Siemieniec będzie musiał mocno zastanawiać się nad tym jak rotować składem, żeby maksymalnie wykorzystać możliwości jakie daje konfrontacja z obiema ekipami. W szeregach białostoczan z pewnością pojawi się najnowszy nabytek Amerykanin z niemieckim paszportem Leon Flach. Zagrał już pół godziny w meczu z CSKA Sofia, ale w piątek najprawdopodobniej otrzyma szansę na więcej minut na boisko. Zwłaszcza, że straty w szeregach Jagi są spore: nadal do zdrowia wraca Taras Romanczuk (mało prawdopodobne, aby go szybko zobaczyć na boisku na meczu), a Adrian Dieguez jest po operacji kolana i są tylko niewielkie szanse, że zdoła wrócić do zdrowia na sam koniec rozgrywek. 

Luki trzeba uzupełnić. Jaga już pozyskała uzupełnienie składu z kraju: z Górnika Zabrze za 150 tysięcy euro został sprowadzony Norbert Wojtuszek. To 23-letni prawy obrońca Górnika Zabrze, a z Jagą ma związać się dwuipółletnim kontraktem. Piłkarz jest już w Turcji, ale... z Górnikiem Zabrze. Miał dołączyć do żółto-czerwonych latem, ale wtedy kluby się nie dogadały. Wojtaszka czekają jeszcze testy medyczne. Poza grą na obronie zawodnik potrafi grać również w pomocy: na środku lub skrzydle. Ale to nie koniec działań Jagi na rynku transferowym. Portal goal.pl poinformował, że żółto-czerwoni są zainteresowani trójką innych zawodników: 30-letnim napastnikiem Hiszpanem Davo (Deportivo La Coruna; wartość wg. transfermarkt - 500 tys. euro), 24-letnim środkowym obrońcą Cypryjczykiem Nikolasem Panagiotou (Panathinaikos Ateny, 800 tys. euro) i 20-letnim środkowym obrońcą Chorwatem Matia Barzicem (Elche, 500 tys. euro). W przypadku tego ostatniego jego obecny pracodawca bardzo niechętnie chce się z nim rozstać, więc pogłoski na temat tego ostatniego transferu mogą okazać się tylko plotką. Z wymienionej trójki Davo zna polską ligę: grał w ekstraklasie w Wiśle Płock w sezonie 2022/23 i strzelił 9 bramek. Z Jagi odszedł zimą środkowy obrońca Jetmir Haliti, środkowi pomocnicy Rui Nene i Aurelien Nguiamba.

Jagiellonia rozpocznie rundę wiosenną domowym meczem z Radomiakiem Radom (2 lutego). Ten dzień będzie też Świętem Ultry czyli kibiców Jagiellonii. To święto trybuny, na której zasiadają najwierniejsi kibice Jagiellonii nazywani "sercem stadionu". Właśnie z tej części trybun płynie wsparcie dla zawodników walczących na boisku. „Święto Ultry” to też wydarzenie, na którym kibice wspominają "braci po szalu", których nie ma już wśród nich.  To także okazja do integracji wszelkich środowisk kibicowskich, dzielnic, osiedli, fanklubów, miasteczek i mniejszych miejscowości kibicujących Jagiellonii. Kibice spotkają się najpierw w pubach, barach, restauracjach na wspólnej biesiadzie. Około 12.45 wszyscy jednym pochodem pomaszerują na stadion. Główna zbiórka fanów Jagi została zaplanowana w południe przy Ratuszu miejskim od strony Jaga Pizzy. Spotkanie poprzedzi minuta ciszy upamiętniająca jagiellończyków, którzy odeszli oraz odegrany zostanie utwór „Cisza”. Zawodnicy wystąpią w okolicznościowych strojach, stworzonych tylko na ten jeden mecz.
Poza tym Ultra uhonoruje kibiców – wyjazdowiczów, którzy w roku 2024 zaliczyli komplet wyjazdów za Jagą oraz nowych uczestników „Klubu 200” - fanów co mają już na swoim koncie ponad 200 kibicowskich wyjazdów na Jagiellonię.

Przemysław Sarosiek