
Ponad dwa lata trzeba było na to czekać, ale wiele wskazuje na to, że sankcje są w Rosji w końcu odczuwalna. Rosyjska machina eksportu ropy, finansująca wojnę Kremla na Ukrainie, wreszcie poznaje siłę sankcji. Poinformowała o tym w minioną sobotę agencja Bloomberg.
Jak zauważono, dziesiątki rosyjskich tankowców stoją bezczynnie od października 2023 r., kiedy Stany Zjednoczone zaostrzyły sankcje wobec „floty cieni”, którą Federacja Rosyjska wykorzystuje do transportu ropy. Również tankowce państwowego rosyjskiego Sowkomflotu przestały przyjmować wszystkie indyjskie rafinerie ropy naftowej.
„Rosyjska machina eksportu ropy, finansująca wojnę Kremla na Ukrainie, w końcu ponosi straty” – czytamy w raporcie.
Chociaż na tym etapie nie oczekuje się żadnych drastycznych cięć w dostawach, pytanie brzmi, jak daleko zachodnie organy regulacyjne posuną się w dokręcaniu śrubek – zauważa gazeta.
Obecnie ceny ropy naftowej zbliżają się do 90 dolarów za baryłkę. A dostawa ładunku przez Bałtyk do Chin kosztuje około 14,50 dolara za baryłkę, a ponad połowa ceny związana jest z sankcjami.
- Zdecydowanie widzimy zwiększoną presję nałożenia amerykańskich sankcji na rosyjską ropę naftową i jej eksport – powiedział Greg Brew, analityk w Eurasia Group w Nowym Jorku.
Jak poinformowały ukraińskie media, w tym roku ukraińskie drony przeprowadziły serię ataków na główne rosyjskie rafinerie ropy naftowej, które według niektórych szacunków wyłączyły 12% całkowitych mocy produkcyjnych kraju.
(Cezarion/ Foto: Pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie