Piotr Kuryło wyruszył w sobotę w swoją kolejną podróż – tym razem do Rzymu na kanonizację Jana Pawła II. Pierwsze kilometry już za nim, a pierwszą noc spędził w gościnnych progach w Dąbrowie Białostockiej. W niedzielę przebiegł przez Sokółkę, w poniedziałek pojawi się w Białymstoku.
Pogoda nie jest łaskawa dla Piotra, ale jak mówi sam biegacz z Pruski Wielkiej – „im gorzej, tym lepiej”, ciężkie warunki jeszcze bardziej go mobilizują. Ciągnie za sobą specjalny 70-kilogramowy wózek (cięższy niż on sam ), który w nocy będzie mu służyć za hotel. W środku wszystko, co potrzebne w takiej „ekstremalnej” podróży: mapy, leki, suchy i wysokokaloryczny prowiant, sześć par butów, a nawet ciepłe wełniane skarpetki.
W poniedziałek Piotr przebiegnie przez Białystok. Około godz. 12:00 pojawi się w Niepaństwowej Wyższej Szkole Pedagogicznej (Al. Jana Pawła II 91) by spotkać się ze studentami. Będzie okazja, by zajrzeć do wnętrza jego wózka i „spiżarni”. Później zostanie pożegnany przez studentów i władze uczelni. Wiadomo już, że wśród żaków znaleźli się chętni, którzy chcą dołączyć na krótkim dystansie do biegnącego Piotra.
Piotr biegnie w hołdzie polskiemu papieżowi, ale również w intencji pokoju – zwłaszcza na Ukrainie. Zabiera też sobą intencje przyjaciół, również tych internetowych. Z intencjami i słowami wsparcia do Piotra można też pisać sms-y na numer: 785 825 353
Trasa Piotra do Rzymu to ponad 2 tys. km, w tym niezmiernie trudny odcinek przez Alpy. Wyruszył ze Studzienicznej spod sanktuarium, które w 1999 roku odwiedził Jan Paweł II. W niedzielę przebiegł przez Sokółkę, nowy tydzień otworzy w stolicy Podlasia by dalej skierować się do Bielska Podlaskiego. Następnie przebiegnie m.in. przez: Siemiatycze, Radzyń Podlaski, Puławy, Annopol, Sandomierz, Tarnów i Nowy Sącz. Polską granicę przekroczy w Piwnicznej Zdrój - a potem pobiegnie przez Słowację, Węgry, Austrię i Włochy aż do Rzymu.
Komentarze opinie