
Polska żeńska sztafeta 4x400 wywalczyła brązowy medal w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie. Polki z czasem 3:25:41 dały się wyprzedzić tylko Amerykankom i Brytyjkom, a wyprzedzając Francuzki i Nigeryjki. W składzie brązowej ekipy występowała białostoczanka Martyna Dąbrowska (UKS Bojary), która biegła w eliminacjach, ale w finale jej zabrakło. Ona i Patrycja Wyciszkiewicz został zastąpione Aleksandrą Gaworską i Justyną Święty.
Decyzja trenera Aleksandra Matusińskiego była sportym zaskoczeniem: wymiana dwóch zawodniczek, który dobrze zaprezentowały się w eliminacjach była zagrywką iście pokerową. Matusiński wyznał, że był bardzo pozytywnie zaskoczony ich zachowaniem po decyzji o składzie na finał.
- Jestem w szoku, bo dziewczyny zareagowały bardzo pozytywnie. Wiadomo, że każdemu jest przykro, każdy chce biegać, ale nie było widać po nich żalu i rozgoryczenia. Powtarzam od zawsze, że sukces jest zawsze sukcesem całej grupy. One się bardzo do niego przyczyniły, dzięki nim także znaleźliśmy się w finale - powiedział.
Zgodnie z przepisami PZLA białostoczanka otrzymała medal za bieg sztafetowy oraz może zaliczyć go sobie do sportowej kolekcji. Mimo to szkoda, że Dąbrowskiej zabrakło w finale tego fantastycznego biegu.
To pierwszy medal żeńskiej sztafety w historii lekkoatletycznych mistrzostw świata.
(PS/ Foto: pixabay.com/ track)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie