Trwa sesja Rady Miasta Białegostoku. Radni dyskutują o założeniach budżetowych na przyszły rok oraz wydatkach, które trzeba będzie ponieść, między innymi w obszarze edukacji czy pomocy społecznej. Niebawem czeka ich także dyskusja w sprawie finansowania Jagiellonii Białystok.
Od kilku lat co roku prywatny klub sportowy otrzymywał od miasta Białystok pieniądze na swoją działalność. Jednak nie były to pieniądze dane w prezencie. Klub miał reklamować Białystok podczas piłkarskich imprez sportowych, pokazywać się w koszulkach z logo miasta oraz dbać o dobry jego wizerunek. Niebawem radni kolejny raz będą decydować o tym, czy przekazać znów pieniądze na tak zwaną promocję poprzez sport. Trudno ocenić jak wypadną głosowania, odkąd rada nie jest jednolita, a koalicja prezydencka jest niepewna.
- Mimo, że jestem wiernym kibicem Jagiellonii Białystok to uważam, że trzeba już zakręcić kurek z pieniędzmi – mówi Adam Steckiewicz. – To jest taka sama firma, która ma na siebie zarabiać. Ma przecież sponsorów. W mieście jest dużo innych wydatków.
Warto zauważyć, że w Białymstoku są także inne dyscypliny sportowe, nie tylko piłka nożna. Być może radni tym razem zauważą choćby sporty walki czy siatkówkę.
- Ja jestem zdania, żeby traktować wszystkich po równo – mówi Zbigniew Siliwoniuk. – Nie może być tak, że jeden ma wszystko, a drugi nic. Zresztą co ta Jagiellonia nam daje? Czasem to aż wstyd. Mało to było incydentów na stadionach. Moim zdaniem pora z tym skończyć.
Niebawem dowiemy się jakie stanowisko w tej sprawie zajmie Rada Miejska Białegostoku. Po głosowaniach okaże się, ile pieniędzy w ogóle miasto przeznaczy na wydarzenia i promocję sportu.
Pieniądze dla Lowlanders!!!
Dlaczego prywatna firma jaką jest Jagiellonia dostaję tego typu dotacje z pieniędzy podatników?!