Reklama

Matki z wózkami zajmują ścieżki rowerowe



Choć jest już praktycznie po sezonie, to nadal wiele osób porusza się rowerami po mieście. Zanim nie spadły śniegi i nie ma przymrozków amatorzy dwóch kółek dojeżdżają do pracy i na spotkania. Czasami nie ma jak ominąć przeszkód.

Poinformował nas jeden z czytelników, że choć ulice mocno opustoszały i na ścieżkach rowerowych nie ma tylu jeżdżących co kilka miesięcy temu, to nadal nie jeździ się wygodnie. Ludzie ciągle nie są nauczeni czytać znaków poziomych i wchodzą na pas, który jest przeznaczony dla jednośladów.

- Już kilka razy mi się zdarzyło, że jak wracam z pracy to na ścieżce jedzie matka z wózkiem. Na ulicy jest hałas, a kobiety chodzą w czapkach i często jeszcze parami, to nie słyszą dzwonka. Któregoś dnia ktoś potrąci albo matkę albo dziecko w wózku – narzeka Daniel Orczyk. – Kobiety muszą się nauczyć, że ścieżka rowerowa to nie spacerniak. Zresztą nie tylko one tak zajmują miejsce.

Rowerzysta skarżył się także, że często gimnazjaliści, którzy idą większą grupą czy nawet starsza młodzież, za nic mają oznakowania. Mimo dość wyraźnie wydzielonych pasów, piesi nie zwracają na nie należytej uwagi.

- Ja wiem, że już poza sezonem to się tak uwagi nie zwraca, ale takich jak ja jest ciągle dużo – mówi Daniel Orczyk. – Lubię jeździć na rowerze i wolę tak dostać się do pracy niż stać w korkach. Ale te matki z dziećmi to naprawdę powinny bardziej uważać.

Niebawem rowery całkiem znikną z białostockich ulic. Zanim spadną śniegi apelujemy do wszystkich pieszych, aby zwracali większą uwagę i chodzili wyłącznie po miejscach do tego przeznaczonych.

 

Kalina/ foto: Karol Rutkowski
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Darek - niezalogowany 2013-11-09 12:33:37

    Chodzą jak kaczki, ale nie te pisowskie ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do