
Tak może wynikać z danych udostępnionych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Podaje on w raporcie, że najwięcej wypadków drogowych powodują właściciele pojazdów zarejestrowanych w województwach: mazowieckim, pomorskim i dolnośląskim. To w tych regionach - w pierwszym kwartale bieżącego roku - odnotowana została największa częstość szkód z polis OC. Na końcu listy znajdują się natomiast: świętokrzyskie, podkarpackie, lubelskie, opolskie i właśnie podlaskie. W tych regionach jest najniższy odsetek kierowców, którzy spowodowali wypadki w pierwszych trzech miesiącach roku, co oznacza, że najniższe jest ryzyko kolizji z innym pojazdem. Raport UFG pokazuje ponadto, że najczęściej sprawcami wypadków i wypłat z ubezpieczeń OC są osoby w wieku 31-35 lat, kierujące autami osobowymi marek: Skoda, Ford, Toyota i Peugeot.
Na początku wyjaśnijmy, powyższe dane wskazują odsetek właścicieli pojazdów zarejestrowanych we wspomnianych regionach, którzy spowodowali w pierwszym kwartale roku szkody z polis OC, a te następnie zgłoszone zostały do ubezpieczycieli.
Częstość szkód z ubezpieczeń OC w pierwszym kwartale 2017 r. w poszczególnych województwach przedstawia się następująco:
mazowieckie - 3,9%,
pomorskie - 3,8%,
dolnośląskie - 3,8%,
śląskie - 3,2%,
zachodniopomorskie - 3,2%,
małopolskie - 3,1%,
lubuskie - 3,0%,
kujawsko-pomorskie - 3,0%,
wielkopolskie - 2,9%,
warmińsko-mazurskie - 2,9%,
łódzkie - 2,8%,
opolskie - 2,5%,
podlaskie - 2,5%,
podkarpackie - 2,4%,
śwętokrzyskie - 2,4%,
lubelskie - 2,2%.
W pierwszym kwartale 2017 roku średnia częstość szkód w komunikacyjnym OC nieznacznie spadła w stosunku do danych sprzed roku i wyniosła 3,2 proc. Oznacza to, że na 100 ubezpieczonych pojazdów zaistniały i zgłoszone zostały do ubezpieczycieli 3,2 szkody. Przed rokiem, w pierwszym kwartale 2016 roku, częstość szkód w ubezpieczeniach OC wynosiła 3,4 proc.
- Za wcześnie jest, by prognozować, czy ten nieznaczny spadek przekształci się w stały trend, czy to tylko jednorazowa aberracja - mówi Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - Niższa częstość szkód może być - wobec informacji o rosnących cenach polis - efektem niezgłaszania drobnych szkód w obawie przed utratą zniżek w ubezpieczeniu OC. Jeżeli jednak powyższy trend spadku częstości szkód utrzyma się, będzie to dowód, że ceny komunikacyjnego OC nie zależą bezpośrednio od poprawy bezpieczeństwa na drogach, ale od coraz wyższych wypłat odszkodowań z tych polis.
Dla przypomnienia, między pierwszym kwartałem 2017 a 2016 roku liczba wypadków drogowych spadła o 12 procent, podobnie jak liczba rannych (o 9 proc.) oraz zabitych (spadek o blisko 15 procent). Stało się tak mimo jednoczesnego wzrostu liczby pojazdów na drogach (liczba aktywnych polis OC skoczyła z 22,1 do 23,2 mln sztuk).
Średnia składka za OC wzrosła w tym okresie o 29 procent. Dlaczego? Ostatnie opracowanie Komisji Nadzoru Finansowego pokazuje, że suma wypłacanych odszkodowań z komunikacyjnych ubezpieczeń OC rośnie systematycznie od pięciu lat (2012/2016) - z 5,4 mld złotych do blisko 8 mld złotych. Natomiast ceny tych polis przez lata utrzymywały się na stałym poziomie i zaczęły rosnąć dopiero z początkiem 2016 roku.
Jak zaznacza KNF, od kilku lat zmiany prawa oraz interpretacje obowiązujących przepisów (m.in. wprowadzenie 20-letniego okresu przedawnienia niektórych roszczeń, korzystanie z pojazdu zastępczego, zadośćuczynienie dla członków rodziny za śmierć ofiar wypadku - przed i po sierpniu 2008 roku, zwrot kosztów leczenia ponoszonych również zagranicą, utrata wartości handlowej pojazdu) stopniowo zwiększały wysokości wypłacanych odszkodowań z polis OC, co w końcu - w minionym roku - zostało uwzględnione w składkach ubezpieczeniowych, które zaczęły rosnąć.
(Oprac. P. Walczak / UFG / Foto: ASM)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie