Turystka to jedna z branż, która rozwija się na świecie coraz prężniej. Niektóre z państw żyją tylko dzięki tej gałęzi gospodarki. Jeśli popatrzeć na Polskę, to do nas także przyjeżdża coraz więcej osób. Jednak województwa podlaskiego nikt odwiedzać nie chce.
Nie ma znaczenia czy ktoś zechce zwiedzić na krótko czy dłużej dane miasto, region, okolice. Województwo podlaskie notuje najniższy poziom zainteresowania w tym względzie. O ile można zgodzić się z tym, że Kraków czy Gdańsk jest promować łatwiej, o tyle już trudno powiedzieć, dlaczego z roku na rok Białystok i okolice nikt promować nawet nie próbuje.
Według szacunków Activ Group dla Instytutu Turystyki wynika, że województwo podlaskie traci najwięcej turystów. Od 2011 roku konsekwentnie spada liczba odwiedzających. Nie ma przy tym znaczenia czy są to turyści zza granicy czy z innych zakątków Polski. Zdaniem Eugeniusza Ławreniuka z Biura Podróży „Junior” w Białymstoku odpowiedzialne za ten stan rzeczy są władze zarówno i miasta, i województwa, które siedzą z promocją turystyki w tym samym miejscu, co 20 lat temu.
- Podlaska Regionalna Organizacja Turystyczna ma najmniejszy budżet w Polsce. Z czego ma robić promocję? Jeżdżenie na targi do Berlina i pokazywanie w kółko tego samego nie przynosi żadnych efektów. Dziś targi i tym podobne imprezy turystów nie przyciągają. Potrzebny jest dobry pomysł, nowe formy komunikacji poprzez internet i telewizję, a także niestandardowe formy tej promocji – uważa Eugeniusz Ławreniuk. – A najlepiej, żeby w ogóle była jakakolwiek promocja, bo obecnie nie ma żadnej!
Z pewnością Podlasie jest piękne i jest tu sporo rzeczy do pokazania. Problem polega na tym, że nikt nie chce tego robić. Nawet osoby, które żyją z turystyki nie widzą potrzeby inwestycji, tylko podnoszą ceny wobec spadku liczby chętnych.
- Wycieczek do Białowieży jest o 50% mniej niż jeszcze kilka lat temu. Po pierwsze ceny są zbyt wysokie, a po drugie co tam robić? Identycznie jest w Augustowie. Nie ma absolutnie żadnych inwestycji, które ściągnęłyby turystów, bo oprócz oglądania przyrody człowiek chce jeszcze się pobawić. W całym regionie nie ma ani jednego sieciowego hotelu. Nikt nawet o tym nie pomyślał – mówi Eugeniusz Ławreniuk.
Problem z uciekającymi stąd turystami wynika również z braku atrakcyjnych, dużych imprez na miarę Open’era. Zdaniem Eugeniusza Ławreniuka olbrzymi potencjał tkwi w Original Source up2date. I właśnie takie rzeczy powinny być promowane przez władze województwa i miasta. Ale co roku słyszy się o problemach finansowych i braku zaangażowania. Wydaje się, że tylko samym organizatorom zależy na festiwalu i na jego promocji. Branża turystyczna to pokaźna gałąź gospodarki, zwłaszcza w takim regionie jak podlaskie.
- My nie mamy nic sensownego, z czym można skojarzyć województwo. Brak marki, brak pomysłu. Ktoś sobie ubzdurał, że pokazywanie tego co tu mamy na co dzień jest niemodne. A to duży błąd. Turystyka w podlaskim to III świat, chociaż dzięki niej mogłyby się rozwijać wszystkie inne branże. Ogromne zapóźnienie i wiele straconych szans – podsumował Eugeniusz Ławreniuk z Biura Podróży „Junior” w Białymstoku.
Komentarze opinie