Na wniosek Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego władz miasta Warszawy, spotkanie zostało zakończone już w 45 minucie. Zaczęło się od skradzenia fanom Jagielloni dwóch flag. Kilka chwil później na trybunach trwała już regularna bitwa.
Stewardom nie udało się opanować sytuacji. Już około 20 min. spotkania ktoś ukradł dwie flagi kibicom Jagielloni, a następnie fani białostockiej drużyny zaczęli w odwecie forsować ogrodzenia. Kilka chwil później kibice Legii byli już w sektorze żółto – czerwonych. Rozpoczęła się regularna bitwa. Interweniowała policja.
- Pieprzona dzicz. Takie rzeczy tylko na kopanej – komentuje jeden z uczestników.
Natomiast jeden z kibiców, który oglądał transmisję w internecie skomentował zdarzenie równie w mocnych słowach.
- Dać debilom broń i zamknąć wszystkich w jakimś ogromnym silosie i poczekać aż kretyni sami się powybijają!
Władze Warszawy zdecydowały o zakończeniu spotkania i nakazały ewakuację zarówno kibiców, jak i przedstawicieli mediów. Przerwano również transmisję telewizyjną. Obecnie jest rozważana kara zarówno dla Jagiellonii jak i Legii. Możliwe jest, że posypią się kary finansowe i zakazy wyjazdowe plus zamknięcie na kilka spotkań Pepsi Areny.
O dalszych losach niedzielnego meczu pomiędzy Legią Warszawa i Jagiellonią Białystok zadecyduje Komisja Ligi, która zbierze się w najbliższą środę. Do czasu przerwania spotkania nie padał żadna bramka, utrzymał się wynik remisowy 0:0.
Komentarze opinie