Reklama

70 tys. głosów przeminęło z wiatrem



Czasami można zastanawiać się dlaczego władza i to dowolnego szczebla jeszcze nie ogłosiła przetargu na gigantyczną niszczarkę do papieru. Kolejne głosy, tym razem w sprawie lotniska regionalnego, okazały się nieważne. Było ich około 70 tysięcy.

Jeszcze we wrześniu utworzył się komitet referendalny w sprawie lotniska. Musiał zebrać 48 tys. podpisów, czyli 5 proc. osób uprawnionych do głosowania w województwie podlaskim. W krótkim czasie udało się zebrać nawet 70 tys. podpisów, co oznaczało, że w sprawie przeprowadzenia referendum będzie musiał wypowiedzieć się Sejmik Województwa.

W związku z tym Sejmik Województwa wczoraj wypowiedział się aż nadto wyraźnie. W głosowaniu przeciwko referendum opowiedziało się 17 radnych, 10 radnych wojewódzkich było za jego przeprowadzeniem. To oznacza, że głos około 70 tys. mieszkańców Podlasia okazał się mało istotny dla polityków. Tym samym nie ma możliwości oddania sprawy ewentualnej budowy lotniska regionalnego samym mieszkańcom. Nie mają możliwości powiedzieć czy chcą portu lotniczego czy nie. Komitet Referendalny nie był wynikiem głosowania szczególnie zachwycony.

- Układ polityczny, jaki miała koalicja przez ostatnie lata (większość w sejmiku, sejmie, mieście Białystok, prezydent i premier) to chyba idealna konfiguracja na przeforsowanie każdego projektu z lotniskiem na czele. Czy może czegoś zabrakło? Ale oczywiście wszyscy chcą lotniska. Kiedyś w kabarecie Jan Pietrzak parafrazował Gierka lub Gomułkę, który tłumaczył się, że zawsze chciał dobrze, w następujący sposób: ideałem byłby przywódca, który zawsze chciałby źle i któremu też by się nie udało – powiedział nam Paweł Myszkowski z Komitetu Referendalnego w sprawie lotniska.

Przeprowadzenie referendum na pewno do tanich nie należy. Jednak głos obywatela powinien się liczyć. Przynajmniej po to mamy instrumenty w demokratycznym ustroju, aby dać możliwość zabierania głosu zainteresowanym i zaangażowanym obywatelom na każdym szczeblu podejmowanych decyzji przez dowolne władze.

- Z jednej strony decyzja sejmiku była w obecnej konfiguracji do przewidzenia, gdyż był to dla koalicji "gorący kartofel". Z drugiej strony zawsze przykro jest patrzeć, gdy głos obywateli wrzucany jest do kosza, bo "my wiemy lepiej" – dodał Paweł Myszkowski.

Władze województwa tłumaczą odrzucenie wniosku o przeprowadzenie referendum kwestiami finansowymi. Zdaniem marszałka województwa byłaby to operacja oscylująca nawet w okolicach 3 mln złotych. Jednocześnie twierdzi, że jest jak najbardziej za budową lotniska, ale nie regionalnego, tylko lokalnego na Krywlanach. Podkreślał, że na regionalne nie ma szans zdobycia środków unijnych. Zaś bez tych funduszy nie da się w naszym regionie pobudować od podstaw takiego dużego portu.

- Lotnisko tak, ale nie regionalne a lokalne na Krywlanach z możliwością dofinansowania tej inwestycji np. z Kontraktu Terytorialnego który będziemy renegocjować z rządem. W tej sprawie kilka dni temu rozmawiałem z prezydentem Białegostoku i efekty wkrótce zobaczycie Państwo. Przykłady nierentownych lotnisk regionalnych w Lublinie, Łodzi, Bydgoszczy czy Zielonej Górze wskazują, że z rozwagą należy myśleć o budowie całej infrastruktury związanej z portem lotniczym. Aby taka inwestycja funkcjonowała, co roku do samolotu musi wsiąść 1mln osób, ale do tego czasu należy sfinansować budowę (392 mln), dopłacać do utrzymania portu (co najmniej do roku 2040) i sfinansować referendum (3 mln zł) – podsumował Mieczysław Baszko, marszałek województwa podlaskiego.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w tym miejscu powstała nieznajomość lub kłopoty z rozróżnieniem pojęć „chcemy lotnika”, a „chcemy rozmawiać czy w ogóle jest nam potrzebne lotnisko”. Referendum w sprawie lotniska nie miało służyć wyłącznie zebraniu głosów za budową lotniska, ale przede wszystkim sprawdzenia, czy mieszkańcy naszego regionu w ogóle go chcą.

W tej sytuacji trzeba będzie widocznie poczekać na rozjaśnienie umysłów politycznych lub znaleźć jakiegoś dobrego tłumacza, który być może znajdzie sposób na wytłumaczenie pojęć oczywistych dla przeciętnego zjadacza chleba, a niezrozumiałych politykom wszelkiej maści.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka/ Miejsca w Białymstoku, o których nie miałeś pojęcia że są, bo ich nie ma)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    adamus - niezalogowany 2014-12-27 20:16:29

    podlasianie czy wy wiecie ilu ludzi jezdzi autokarami busami sam.prywatnymi za granice ilu podlasian lata do ANGLII ja sam w roku latam 6-8 razy bo mieszkam w wb 33 lata i wiem ze jeszcze nie widzialem pustego samolotu i myslicie ze wasze pindolino zawiezie was w 2 godz czy dojedziecie samochodem do w-wy w 2 godz ??myslalem ze ludzie juz dorosli do budowy lotniska ale sie mylilem widocznie lepiej wam furmanka jezdzic jak latac

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do