Jeśli ktoś nie wie dlaczego ma dziś się całować na potęgę – spieszymy z pomocą. Tak się składa, że 28 grudnia na całym świecie obchodzone jest bardzo miłe święto, Międzynarodowy Dzień Pocałunku.
Naukowcy twierdzą, że neandertalczycy całowali się już przed tysiącami lat zbliżając się do siebie policzkami, aby w ten sposób odróżnić bliskich od obcych. Całowanie było obecne w każdej epoce, na co dowodem są wiersze i obrazy. W mitologii Greków początek całusom nadał syn Hermesa i Afrodyty, który tak długo całował nimfę Salmatis, że bogowie złączyli ich w jedną osobę.
Współcześnie mamy inne trendy całowania, ale i inne metody badania tego, do czego może się w ogóle przydać pocałunek. Otóż okazuje się, że ludzie, którzy całują się namiętnie każdego dnia żyją o 5 lat dłużej o tych mniej całuśnych. Na dodatek miłośnikom całowania trudniej jest o zły humor, myślą logiczniej od osób, które nie przykładają ust do ust. Namiętne pocałunki łagodzą stres, napięcia i negatywną energię wpędzając w dobre samopoczucie i obniżenie hormonów stresu. Ale to co chyba w obecnym czasie najważniejsze – pocałunki wyganiają nam kalorie z organizmu. Całując się spalamy od 2-3 kcal na minutę.
Całujmy się potęgę, jeśli nie codziennie, to przynajmniej dziś. Naukowcy dowiedli również, że całowanie wyzwala naturalne antybiotyki w organizmie, środki przeciwbólowe, a nawet potrafi odradzać nieznacznie, ale zawsze, płytkę nazębną. Nie wiemy jak reszta, my idziemy szukać całuśnych ust…
(Kalina/ Foto: najsłynniejszy pocałunek w historii kina – kadr „Przeminęło z wiatrem”)
Komentarze opinie