Choć niemal przez całą kampanię wyborczą Tadeusz Truskolaski dystansował się jak mógł z całym swoim komitetem od Platformy Obywatelskiej, teraz najwyraźniej coś się zmieniło. Po wielu miesiącach znów pojawił się u boku posła Tyszkiewicza.
Niepewna wygrana w drugiej turze wyborów najwyraźniej skłoniła Tadeusza Truskolaskiego do ponownego zapukania do drzwi Platformy Obywatelskiej. Choć w ostatnich miesiącach prezydent wyraźnie dystansował się od partii, która go niegdyś wywindowała na fotel w magistracie, ciągle był jej oficjalnym kandydatem na prezydenta. Wczoraj razem z posłem Tyszkiewiczem starali się przekonać wyborców, że mogą stanowić zwartą drużynę.
Wyborcy, którzy głosowali na prezydencki komitet za każdy razem słyszeli o bezpartyjności i nie wiązaniu się w żaden sposób z działającymi partiami. Teraz jednak niepewny swojej wygranej Tadeusz Truskolaski ponownie zabiega o głosy wyborców Platformy. Nie wiadomo jednak czy zbierze dodatkowe głosy, ponieważ jeszcze przed pierwszą turą członkowie i kandydaci PO mówili oficjalnie i zachęcali do oddania kart wyborczych z zaznaczonym nazwiskiem Tadeusza Truskolaskiego. Zatem trudno się spodziewać, że takich wyborców raptem zrobi się więcej niż było.
Jednak próbować Truskolaski musi. Po serii wpadek, zwłaszcza w ostatnim czasie i rozpoczęciu naprawdę czarnej kampanii, na którą się jeszcze do niedawna skarżyli członkowie jego komitetu, musi szukać poparcia gdzie tylko się da.
- Osiem lat temu mówiliśmy białostoczanom: trzeba obudzić Białystok. I zrobiliśmy to. Dziś mówię wszystkim mieszkańcom: trzeba obronić Białystok! Przed populizmem, zaściankowością, odwrotem od Europy. Symbolem prawdziwego rozwoju Białegostoku, symbolem rozwojowych ambicji białostoczan jest właśnie Tadeusz Truskolaski. Apeluję, byśmy 30 listopada spotkali się masowo przy urnach wyborczych i zagłosowali na Tadeusza Truskolaskiego – zachęcał wczoraj Robert Tyszkiewicz prosząc wyborców o głosy.
Czy apel Tyszkiewicza zostanie wysłuchany? Przekonamy się już w niebawem. Na razie jednak ciekawszym wydaje się to, jak po zakończeniu wyborów będzie wyglądała współpraca obydwu środowisk, które szczególną miłością przestały do siebie pałać. Na krótko przed wyborami radni PO mówili, że potrzebne będzie inne niż dotychczas ułożenie wzajemnych relacji przy zarządzaniu naszym miastem
(Cezarion/ Foto: Facebook/ Platforma Obywatelska Region Podlaski)
Komentarze opinie