Boże Narodzenie zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim kulminacyjny moment dla hodowców karpi. Choć badania Stowarzyszenia Polski Karp wskazują, że produkcja w 2025 roku będzie niższa niż w ubiegłym – głównie z powodu niesprzyjającej pogody i braku ciepłych dni – na Podlasiu nie zapowiadają się drastyczne podwyżki cen. Listopad to idealny moment na zakup, a producenci zachęcają do sięgania po lokalne skarby, takie jak słynny karp knyszyński wpisany na listę podlaskich produktów lokalnych.
Ceny karpia w województwie podlaskim są zróżnicowane i zależą od stopnia przetworzenia. Na sześć tygodni przed świętami kształtują się następująco (listopad 2025):
Świeży karp (w całości): około 27 zł/kg
Karp patroszony: około 36 zł/kg
Płat lub filet z karpia: od 45 do 59 zł/kg
Dla porównania, cena kroczka (młodszej ryby) waha się w okolicach 14 zł/kg. Hodowcy podkreślają, że ostateczne ceny wigilijne będą ustalone dopiero po zakończeniu odłowów w połowie listopada, gdy znana będzie dokładna "przeżywalność" ryb.
W kontekście karpia, nie można pominąć dumy Podlasia czyli słynnego karpia knyszyńskiego. Jego historia sięga XVI wieku, a przydomek "królewski" ryba zawdzięcza Zygmuntowi Augustowi, który nadał Knyszynowi prawa miejskie i rozpoczął hodowlę tej linii karpia. Dziś tradycję kultywuje Gospodarstwo Rybackie Sp. z o.o. z Ełku, którego cała produkcja zlokalizowana jest w województwie podlaskim. Działają oni na terenie tzw. obiektów stawowych, w tym na największym w kraju, a jednym z największych w Europie, stawie „Zygmunta Augusta” (popularnie zwanym Czechowizną), założonym około 1557 roku. Obecnie karpie z Knyszyna bazują na pokarmie naturalnym wytworzonym w stawi i są dokarmiane zbożem, głównie pszenicą, pszenżytem oraz jęczmieniem pochodzącym z lokalnych gospodarstw rolnych, co gwarantuje niepowtarzalny, wyjątkowy smak naszej ryby. W 2022 roku karp knyszyński został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Mimo że niemal 90% karpi sprzedaje się przed świętami Bożego Narodzenia, hodowcy sygnalizują poważny trend: młode pokolenie coraz rzadziej kupuje świeżego, całego karpia na Wigilię. Powód jest prozaiczny: ludziom nie chce się smażyć karpia. Zwłaszcza młodzi konsumenci szukają wygody i stawiają na produkty przetworzone: ryby wypatroszone, płaty, filety, a najchętniej produkty gotowe (ryby w zalewie, pasztety, klopsiki). Ten trend wymusza na hodowcach z roku na rok coraz większe przetwarzanie ryb. Tradycjonaliści jednak nie ustępują i podkreślają, że warto kupić karpia wcześniej i przygotować go samodzielnie. Według starej szkoły, aby karp był smaczniejszy:
Trzeba go pomoczyć, wyszorować, łuski obrać. Ja to jeszcze w słonej wodzie moczę, żeby krew zeszła ze środka. Krojony w dzwonka, obsypywany mąką solą i smażony - mówiła pani Jadwiga z Białegostoku
Wcześniej karpia trzeba wymoczyć, wyszorować, a potem obrać z łusek.
Karp, pomimo pewnych obaw związanych z tradycyjnym, tłustym sposobem smażenia, ma wysokie walory odżywcze. Dietetycy potwierdzają, że jest to ryba bogata w białko, żelazo, witaminy z grupy B i wapń. Jak podkreślają dietetycy lokalny, hodowany zbożem karp ma przewagę nad produktami przemysłowymi. Ich zdaniem karp to jedna z najzdrowszych ryb, bo jest pozbawiona antybiotyków i chemii.
Wybór na wigilijny stół jest prosty: kupując lokalnego, certyfikowanego karpia, wspieramy nie tylko podlaską gospodarkę i tradycję, ale też zapewniamy sobie zdrowy i smaczny posiłek.
Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie