Reklama

Kim Dzong-un twierdzi, że wojna na Półwyspie Koreańskim może rozpocząć się w każdej chwili

Portal DzienDobryBiałystok.pl

31/12/2023 10:47

Zdjęcie budynku rządowego w Korei Północnej/ Pixabay.com

Korea Północna uważa, że w każdej chwili może rozpocząć się nowa wojna na półwyspie. Takie informacje podaje Reuters, który w tej sprawie powołuje się na słowa, jakie wypowiedział w minioną sobotę przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un.

W tej chwili na świecie jest kilka punktów zapalnych i w zasadzie stoimy w obliczu kolejnego zagrożenia wojną globalną. Pierwszy krok wykonała Federacja Rosyjska napadając na Ukrainę, a niewiele później Hamas, który zaatakował Izrael. Na drugim końcu świata agresywne kroki podjęła Wenezuela, która weszła do Gujany. A w minioną sobotę przewódca Korei Północnej zapowiedział możliwość kolejnego konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim, czyli w zasadzie – wprost napaść na Koreę Południową.

- Z powodu nieodpowiedzialnych działań wrogów zmierzających do inwazji na nas, wojna na Półwyspie Koreańskim może w każdej chwili wybuchnąć – powiedział Kim Dzong-un.

Według niego w przyszłym roku KRLD wystrzeli trzy nowe satelity rozpoznawcze, zbuduje drony wojskowe i wzmocni swój arsenał nuklearny.

- Jeśli przyjrzycie się uważnie konfrontacyjnym działaniom militarnym sił wroga… „wojna” światowa stała się realistyczną możliwością, a nie abstrakcyjną koncepcją – powiedział przywódca Korei Północnej.

Kim Dzong-un nakazał wojsku przygotować się do „pacyfikacji całego terytorium Korei Południowej”, w tym, jeśli to konieczne, niestety też do ataków nuklearnych.

„Kim powiedział, że w 2024 r. nastąpi dalszy rozwój militarny, obejmujący wzmocnienie sił rakietowych i nuklearnych, rozbudowę floty okrętów podwodnych i stworzenie radioelektronicznego sprzętu bojowego” – czytamy w materiale agencji Reuters.

Ponadto przywódca Korei Północnej obiecał rozwój stosunków z innymi państwami, które sprzeciwiają się polityce USA. W tym miejscu warto przypomnieć, że głównymi partnerami Korei Północnej w polityce zagranicznej są Rosja i Chiny. Nie można wykluczać także większego zaangażowania Iranu.

(Cezarion/ Foto: pixabay.com/ north-korea)