Reklama

Lowlandersi mistrzami Polski!

Pierwszy raz w historii białostockiego futbolu amerykańskiego tytuł mistrzowski trafił do stolicy Podlasia. W minioną sobotę (21 lipca) na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu Lowlandersi pokonali Pantery z Wrocławia 14:13 i tym samym zdobyli tytuł Mistrza Polski.

Cztery lata czekali na to białostoccy zawodnicy z nizin, czyli Lowlanders. I nareszcie udało się. W sobotnim (21.07) Polish Bowl białostoczanie pokonali ekipę Panthers z Wrocławia i zostali nowymi mistrzami Polski. To pierwszy tytuł Mistrza Polski, którym od teraz tytułują się białostoccy futboliści. Tuż przed meczem Lowlandersi pisali na swoim facebookowym fanpage, że mecz finałowy dedykują wszystkim, którzy dotychczas grali w białostockiej drużynie.

Dzisiejszy mecz chcielibyśmy zadedykować wszystkim, którzy kiedykolwiek grali w naszym klubie, m.in. zawodnikom z USA, z którymi byliśmy blisko awansu do finału: Jabari Deonate Harris, Rj Long, Michael Hall, Mike KG Kagafas oraz Aaron Knight” – czytamy na fanage.

Choć faworytem sobotniego meczu były wrocławskie, niepokonane od dawna Pantery, czarno – żółci pokonali wrocławian na ich własnym boisku. Była to bardzo duża niespodzianka dla wszystkich, którzy przyjechali na finałowy mecz do stolicy Dolnego Śląska. Jak dotąd wrocławianie szli jak burza przechodząc bez żadnej porażki aż przez 26 meczów z rzędu. W końcu trafili na futbolistów Lowlanders, którzy podeszli do meczu bardzo ambicjonalnie. Na żywo śledziło to około 4 tysięcy kibiców.

Lowlandersom należy się ogromne uznanie. Nie tylko za grę w finale Polish Bowl, ale za całokształt pracy. Zaczynali swoją przygodę ze sportem 12 lat temu w zupełnie amatorskich warunkach. Bez własnego boiska, bez profesjonalnego sprzętu, ale za to z zapałem. Warto tu dodać, że większość zawodników grających w Lowlnaders to białostoczanie, którzy sport traktują jako pasję. Trenują po pracy i tak samo jeżdżą na mecze. Większość futbolistów pracuje zawodowo zupełnie poza boiskiem. Między innymi z tego względu szybko podbili serca kibiców w Białymstoku. I nie tylko grą, ale zaangażowaniem w to co robili również poza boiskiem.

Ukoronowaniem tych wszystkich wysiłków i starań okazał się sobotni mecz, który przyniósł upragniony tytuł Mistrza Polski. Pamiętajcie – Tylko Black and Yellow!

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do