To już tradycja, że w Mikołajki mikołajkowi motocykliści przejeżdżają nasze miasto z prezentami do potrzebujących dzieci. Tym razem radości nie było końca w domu dziecka w Supraślu. Tam bowiem trafiły paczki.
Zmotoryzowane Mikołaje działały z pomocnikami. Wszyscy zaczęli przygotowania do akcji już kilka tygodni temu. Sztabem organizacyjnym i siedzibą jednocześnie został MotoPub przy ulicy Młynowej. Tam pakowano prezenty i stamtąd wyruszył korowód na motocyklach. Korowód wyszedł głównie po to, by kwestować na ulicach Białegostoku. Dzieciom w tym czasie rozdawane były cukierki, zaś chwilę później przygotowane prezenty MotoMikołaje powieźli do Domu Dziecka w Supraślu.
- Są to takie potrzebne przybory, na przykład szampon do włosów, prostownica, czy inne środki chemiczne. Każdy chce mieć coś swojego i zależało nam na tym, aby był to przedmiot nowy i lepszej jakości – powiedziała nam jedna z wolontariuszek.
W Supraślu radości nie było końca. Po pierwsze – to oczywiście z powodu otrzymanych prezentów. Po drugie podjechał tam prawdziwy amerykański szkolny bus. Można było wybrać się do Białegostoku do Muzeum Motoryzacji i Techniki oraz pojeździć na kładach lub w grudniu posiedzieć przy prawdziwym ognisku.
Imprezę zakończył koncert charytatywny w MotoPubie. W jego trakcie odbyły się liczne licytacje. Zbierano także kolejne prezenty i datki. Wkrótce kolejna porcja darów trafi do tych, którzy najbardziej na nie czekają.
Komentarze opinie