Indie od dawna nie są już kolonią, krajem trzeciego świata i synonimem zacofanej egzotyki. To jeden z najprężniejszych ekonomicznie i najludniejszych (jeśli nie najludniejszy - kwestia jeszcze niezbadana) krajów świata. Czy hinduski lifestyle opanuje naszą planetę?
Niewykluczone. Mukesh Ambani, jeden z najbogatszych ludzi na globie właśnie postanowił z oferty wszystkich sklepów, których jest właścicielem, wycofać... mięso. Biorąc pod uwagę ilu z najbogatszych ludzi na świecie pochodzi z raczej wegetariańskich Indii, być może niedługo nie będzie się mówić o macdonaldyzacji świata, ale o jego... hinduizacji, albo wegetarianizacji. PETA przekonuje, że jeśli za przykładem Ambaniego pójdą jego ziomkowie, zachodni mięsożercy być może będą musieli nabywać swoje smakołyki w szarej strefie.
Wedle danych serwisu OneGreenPlanet.org zaczerpniętych z raportów OECD, przeciętny mieszkaniec Indii spożywa rocznie dwa kilogramy mięsa. Na przeciętnego Amerykanina przypada go za to aż 44 kilogramy. Czy czeka nas światowa rewolucja kulinarno-spożywcza? Trudno orzec. Biorąc jednak pod uwagę trendy w światowym myśleniu o żywieniu - szczególnie zdrowym - oraz o prawach zwierząr, zmiana, choć może nie skokowa, prędzej czy później nadejdzie.
Komentarze opinie