Sąd umorzył postępowanie przeciwko Rafałowi Gawłowi. Pozew przeciwko niemu wniosła organizatorka Wieczoru Pamięci w Białymstoku – Katarzyna Panasewicz. W ocenie wymiaru sprawiedliwości wpisy w internecie nie były zachowaniem szkodliwym społecznie.
Katarzyna Panasewicz wniosła pozew przeciwko dyrektorowi Teatru TrzyRzecze za wpisy, które zamieścił w internecie. Odnosiły się i do niej, i do osób z różnych organizacji, jakie uczestniczyły w Wieczorze Pamięci. Zdaniem Gawła były to organizacje kojarzone z propagowaniem rasizmu. Pisał, że jest to niedopuszczalne. O samej organizatorce, choć w sądzie mówił, że miała szlachetne idee, o tyle w internetowej rozmowie sugerował, że mogła zmanipulować kilka organizacji i osób by zechciały wziąć udział w wydarzeniu.
Te osoby to między innymi dyrektor Książnicy Podlaskiej i komendant chorągwi białostockiej ZHP. W związku z toczącym się postępowaniem wydali oświadczenia, że nie byli zmanipulowani przez nikogo. Całą inicjatywę Wieczoru Pamięci uważają za dobrą i godną. Z uwagi na taki stan rzeczy Katarzyna Panasewicz domagała się od Rafała Gawła przeprosin i zaprzestania tego rodzaju insynuacji.
Sąd uznał jednak, i to zarówno w pierwszej jak i drugiej instancji, że takie wpisy mają niską szkodliwość społeczną czynu, więc postępowanie umorzył. Postanowienie jest prawomocne.
Niestety, treść artykułu mija się ze stanem rzeczywistym.Po Wieczorze Pamięci Rafał Gaweł, ten sam, któremu prokuratura zarzuca liczne przestępstwa kryminalne w niewybrednych słowach potępiał organizatorów za zaproszenie harcerzy do uroczystości, w której udział brali również kibice Jagiellonii i członkowie NOP, określani przez Gawła jako kryminaliści, neonaziści i neofaszyści. Na te ordynarne epitety pani Katarzyna wraz z innymi osobami współorganizującymi Wieczór Pamięci odpowiedziała grzecznym listem, w którym poprosiła o wskazanie tych kryminalistów, neofaszystów i neonazistów. Pod listem podpisały się uczestniczące w uroczystości, a wspomniane wcześniej osoby urażone bezczelnymi insynuacjami Gawła. Gaweł opublikował w sieci niewyraźny screen tego listu - adresowanego wyłącznie do niego - nazwał go listem otwartym i opatrzył zjadliwym komentarzem, jakoby pani Katarzyna okłamała tych ludzi i zmanipulowała do podpisania tego listu oraz zażądał przeprosin (!!!) Domagał się też opublikowania przez panią Katarzynę pochlebnych opinii o rodowodzie jego - Rafała Gawła. Dalej,w wypadku niespełnienia tych i jeszcze kilku głupawych jego żądań, straszył panią Katarzynę procesem sądowym. Wobec braku możliwości sensownej wymiany zdań z Gawłem i jego oszczerstwami pani Katarzyna zdecydowała się wnieść pozew, w którym domagała się sprostowań kłamstw Gawła i przeprosin. To tak w dużym skrócie.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak więc nie chodziło o rzekome wmanipulowanie do udziału w uroczystości, ale o ubzdurane przez Gawła wmanipulowanie do podpisania listu.
Miało być gwoli, a nie gwoki.
Niestety, treść artykułu mija się ze stanem rzeczywistym.Po Wieczorze Pamięci Rafał Gaweł, ten sam, któremu prokuratura zarzuca liczne przestępstwa kryminalne w niewybrednych słowach potępiał organizatorów za zaproszenie harcerzy do uroczystości, w której udział brali również kibice Jagiellonii i członkowie NOP, określani przez Gawła jako kryminaliści, neonaziści i neofaszyści. Na te ordynarne epitety pani Katarzyna wraz z innymi osobami współorganizującymi Wieczór Pamięci odpowiedziała grzecznym listem, w którym poprosiła o wskazanie tych kryminalistów, neofaszystów i neonazistów. Pod listem podpisały się uczestniczące w uroczystości, a wspomniane wcześniej osoby urażone bezczelnymi insynuacjami Gawła. Gaweł opublikował w sieci niewyraźny screen tego listu - adresowanego wyłącznie do niego - nazwał go listem otwartym i opatrzył zjadliwym komentarzem, jakoby pani Katarzyna okłamała tych ludzi i zmanipulowała do podpisania tego listu oraz zażądał przeprosin (!!!) Domagał się też opublikowania przez panią Katarzynę pochlebnych opinii o rodowodzie jego - Rafała Gawła. Dalej,w wypadku niespełnienia tych i jeszcze kilku głupawych jego żądań, straszył panią Katarzynę procesem sądowym. Wobec braku możliwości sensownej wymiany zdań z Gawłem i jego oszczerstwami pani Katarzyna zdecydowała się wnieść pozew, w którym domagała się sprostowań kłamstw Gawła i przeprosin. To tak w dużym skrócie.