Nad Wisłą coraz większa popularnością cieszy się carpooling, czyli forma podróżowania polegająca na udostępnianiu miejsca we własnym samochodzie lub na korzystaniu z wolnych miejsc w czyimś aucie.
Na Zachodzie wspólne przejazdy zdobyły popularność w latach 70. w czasie tzw. kryzysu paliwowego. W ostatnim czasie stają się modne również w Polsce. W internecie pojawia się coraz więcej platform, które zrzeszają ludzi lubiących wspólne podróżowanie i dzielenie się kosztami przejazdu.
Portale zrzeszające kierowców i podróżnych działają na podobnej zasadzie jak popularne portale społecznościowe – każdy użytkownik posiada swój profil, na którym można odnaleźć informacje na temat tego, czy potencjalny towarzysz podróży jest rozmowny, jakie ma preferencje muzyczne, zainteresowania czy wykonywany zawód.
Uczestnicy takiego wspólnego przejazdu zarówno kierowca, jak i pasażer po kilku godzinach spędzonych w podróży będą mogli napisać serwisowi i innym członkom społeczności, jaka ta podróż była – mówi Joanna Piotrowska, community manager BlaBlaCar. - Ta ocena składa się w sumie z dwóch części, jedna część jest taka opisowa gdzie opisujemy, czy dana osoba była punktualna, jaki był ten przejazd. Z drugiej strony pasażer może napisać w jaki sposób kierowca prowadzi samochód, i to jest część anonimowa. Dzięki temu my wiemy, czy w naszej społeczności są kierowcy, którzy jeżdżą bezpiecznie
Carpooling przez niektórych interpretowany jest jako internetowy autostop. Różnice są jednak znaczne. Autostop jest spontaniczny i bezpłatny, natomiast w przypadku carpoolingu należy umówić się na przejazd wcześniej. Dzielone są też koszty podróży. Bezpieczeństwo takiej metody podróżowania jest weryfikowalne na podstawie danych osobowych użytkowników oraz ocen jakie wystawiają uczestnicy przejazdu.
W dobie kosztownych ubezpieczeń OC i jeszcze bardziej kosztownego paliwa wspólne przejazdy zdają się być niezwykle ciekawą opcją. W końcu razem raźniej, a przede wszystkim taniej.
Komentarze opinie