Wiedza, opanowanie i doskonała współpraca - te cechy doprowadziły drużynę X Liceum Ogólnokształcącego w Białymstoku do zwycięstwa w I Wojewódzkich Mistrzostwach Pierwszej Pomocy dla uczniów szkół średnich, zorganizowanych przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku. Rywalizacja była zacięta, a scenariusze realistyczne do bólu - młodzi adepci ratownictwa udowodnili, że pierwsza pomoc to sztuka, która wymaga stałego doskonalenia i szerokiego spojrzenia.
W zmaganiach wzięło udział 14 trzyosobowych zespołów z całego Podlasia. Zawody, odbywające się pod honorowym patronatem m.in. konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny ratunkowej i prezydenta Białegostoku, postawiły przed uczestnikami osiem wyzwań - siedem praktycznych stacji oraz test wiedzy.
Tym, co wyróżniało mistrzostwa, był bezkompromisowy realizm. Zadania praktyczne symulowały najczęstsze interwencje w pracy ratownika: zasłabnięcia, zawały, udary, utraty przytomności i krwotoki. Scenki, odgrywane przez studentów i doktorantów UMB, wykraczały poza standardowe ćwiczenia. Oprócz ról "pacjentów" część aktorów wcielała się w gapiów, histeryzujących partnerów czy osoby w trakcie kłótni małżeńskiej, celowo odwracając uwagę ratowników.
W jednym z zadań pomocy trzeba było udzielić w dyskotece, w innym - najpierw trzeba było uspokoić małżeńską kłótnię. Wszystko wyglądało bardzo realistycznie - relacjonują organizatorzy. - Ten element "czynników zakłócających" był kluczowy, sprawdzając nie tylko wiedzę medyczną, ale i umiejętność zarządzania chaosem.
Mistrzostwa były również okazją do obalenia mitów na temat pierwszej pomocy. Jak wyjaśnia dr hab. Marzenna Wojewódzka- Żelezniakowicz, konsultant wojewódzki ds. medycyny ratunkowej i jedna z organizatorek, udzielenie pierwszej pomocy kojarzymy głównie z resuscytacją. A prawda jest taka, że na szczęście resuscytacji krążeniowo - oddechowych jest najmniej w stosunku do innych zachowań dotyczących pierwszej pomocy.
Ta pierwsza pomoc to jest wszystko, w jaki sposób możemy pomóc innej osobie. To jest podanie jej wody, kiedy zasłabnie, nakarmienie jej albo zapewnienie komfortu cieplnego. Opatrzenie rany, unieruchomienie złamania czy ułożenie danej osoby w bezpiecznej pozycji to też jest pierwsza pomoc - mówi dr hab. Marzenna Wojewódzka-Żelezniakowicz.
Podkreślono także znaczenie najprostszego działania - wykonania telefonu alarmowego.
Ten telefon uruchamia pewien łańcuch zdarzeń, który ma na celu ratowanie poszkodowanej osoby - tłumaczy dr hab. Wojewódzka- Żelezniakowicz.
Zapytany o najważniejszą zasadę ratowania dr Adam Jakubowski, asystent w Klinice Medycyny Ratunkowej UMB i główny sędzia, stanowczo wskazuje, że najważniejsze to własne bezpieczeństwo. Jeżeli jest bezpiecznie, to tamujemy krwawienie, udrażniamy drogi oddechowe i jeżeli jest potrzeba - to uciskamy klatkę piersiową.
Dla zwycięskiej drużyny z X LO - w składzie Kornelia Molska-Basiel, Mikołaj Ukalski i Gabriel Gordon - kluczem do sukcesu okazała się właśnie metodyczność i komunikacja.
Kluczem do sukcesu była nasza współpraca, każdy miał przydzieloną swoją rolę i ją wykonywał. To spowodowało, że uniknęliśmy chaosu - wyjaśnia Mikołaj Ukalski.
Kornelia Molska-Basiel dodaje, że zwycięstwo wzięło się z wiedzy, z logicznego myślenia i być może trochę umiejętności interpretacji tej wiedzy.
To były zdarzenia wynikające z życia codziennego, były bardzo logiczne w rozwiązaniu - mówi.
Mimo początkowego stresu - zwłaszcza przy pierwszym, podchwytliwym zadaniu dotyczącym rozpoznania udaru w Pałacu Branickich - zespół szybko odnalazł się w rywalizacji, pokonując XIV LO (2. miejsce) i II LO (3. miejsce).
Organizatorzy, Klinika Medycyny Ratunkowej UMB i Studenckie Koło Naukowe, przyznają, że organizacja takich zawodów ma głębszy cel niż tylko rywalizacja. Jak alarmuje dr Jakubowski, dane Europejskiej Rady Resuscytacji dla Polski są wciąż niepokojące.
Mniej więcej tylko 4 procent poszkodowanych po zatrzymaniu krążenia, wychodzi ze szpitala z dobrym efektem neurologicznym. To są tylko cztery osoby na sto, podczas gdy w krajach skandynawskich jest to ok. 18 procent - zaznacza.
Mistrzostwa stanowią więc ciągłe przypomnienie, że powszechne i ciągłe kształcenie w zakresie pierwszej pomocy - od przedszkola, aż po dorosłość - jest społecznym imperatywem. Wykład inauguracyjny dr hab. Wojewódzkiej-Żelezniakowicz, zatytułowany "Wrażliwość społeczna jako czynnik warunkujący udzielanie pierwszej pomocy", doskonale podsumował misję tego wyjątkowego wydarzenia: pierwsza pomoc to przede wszystkim akt wrażliwości i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
(PW)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie