Reklama

Rosyjscy oligarchowie popierają wojnę przeciwko Ukrainie i finansują rosyjską armię

Portal DzienDobryBiałystok.pl

06/08/2023 10:46

Zdjęcie rosyjskich żołnierzy jadących wozem bojowym/ Twitter.com Ukrinform

Wojnę na Ukrainie popiera co najmniej 82 rosyjskich oligarchów – dają pieniądze lub w inny sposób inwestują w agresję rosyjską. O tym informuje agencja Ukrinform, powołując się na litewski kanał radiowy LRT .

Litewska publikacja powołuje się na badania Kateryny Reznikowej, która próbowała ustalić, ile osób z listy najbogatszych obywateli Federacji Rosyjskiej według magazynu Forbes, popiera wojnę Rosji z Ukrainą.

„Naliczyliśmy 81 osób, ale dzięki naszym czytelnikom dodaliśmy do listy jeszcze jedną osobę. (...) Osoba ta jest właścicielem firmy zajmującej się sprzedażą sprzętu komputerowego. Zajmuje się sprzedażą komputerów i innego sprzętu biurowego na terenach okupowanych. Jego firma zajmuje się usuwaniem i kradzieżą dzieci” – powiedział Kateryna Reznikova w rozmowie z Radiem LRT.

Należy zauważyć, że miliarder Mychajło Szelkow inwestuje najwięcej w wojnę.

„Jest właścicielem firmy VSMPO-Avisma, która produkuje związki tytanu. Największymi odbiorcami ich produktów były Boeing i Airbus. Dostarczają one tytan rosyjskiej armii do produkcji pojazdów opancerzonych i samolotów, które obecnie biorą udział w wojny na Ukrainie” – czytamy w opracowaniu.

Na drugim miejscu jest oligarcha Jurij Kowalczuk. Zawarł umowy ubezpieczenia z wojskiem na kwotę 47 miliardów rubli. Później, jest Borys Rotenberg, który znajduje się na trzecim miejscu. Jego firma zajmowała się budową obiektów, transportem i instalacją sprzętu.

„Dochodzenie wykazało, że rosyjscy oligarchowie w różny sposób przyczyniają się do wojny na Ukrainie. Niektórzy produkują komponenty do bomb, inni – czołgi i samoloty, a jeszcze inni świadczą różne usługi, w tym łączność i ubezpieczenia” – czytamy w opracowaniu.

Jak zauważa Kateryna Reznikova, prawie wszyscy Rosyjscy oligarchowie – bo 80 z 82 – zostali w ten czy inny sposób objęci sankcjami. Problem jednak w tym, że najczęściej te sankcje są ogłaszane tylko ze strony ukraińskiej – bogaci nie podlegają sankcjom ani w USA, Kanadzie, ani w UE.