
W podlaskich warzywnikach i ogródkach zaczął się sezon na świeży bób. Można go jeść przez cały rok, bo doskonale smakuje także, gdy korzystamy z jego mrożonej wersji lub konserwowej. Tyle, że najsmaczniejszy i najbardziej wartościowy jest bób w miesiącach letnich, od połowy czerwca do końca sierpnia. Wtedy właśnie trwa na niego sezon i prosto z grządek trafia na nasze stoły. Spożywanie owoców i warzyw sezonowych jest bowiem jedną z najważniejszych zasad zdrowego odżywiania. A dlaczego warto jeść bób? Bo jest to jedno z najzdrowszych warzyw, a dodatkowo świetne pasuje do wielu dań. Idealny jest też jako główna część potrawy.
Dla wielu z nas bób to sentymentalna podróż do dzieciństwa. Zapachem świeżo ugotowanego warzywa doprawionego szczyptą soli i smak tego dnia sprawia, że wracamy do babcinej kuchni lub potrawy z czasów, gdy byliśmy dziećmi. Ta niepozorna roślina strączkowa, znana już w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie, to prawdziwa bomba odżywcza, która zasługuje na znacznie więcej uwagi niż tylko bycie sezonowym dodatkiem. W 100 gramach ugotowanego bobu znajdziemy aż 7–8 g białka, co czyni go doskonałym wyborem dla wegetarian i wegan. Jest też bogatym źródłem błonnika, wspierającego trawienie i dającego uczucie sytości, co jest cenne przy odchudzaniu.
To jednak dopiero początek zdrowotnych właściwości bobu. Zawarte w nim witaminy z grupy B, szczególnie foliany, są kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, a także niezwykle ważne dla kobiet w ciąży. Bób dostarcza również cenne minerały, takie jak żelazo, potas, magnez i cynk, które wspierają prawidłowe ciśnienie krwi, pracę mięśni oraz odporność organizmu. Co więcej, naukowcy wskazują, że bób zawiera naturalne związki o działaniu antyoksydacyjnym, chroniące komórki przed uszkodzeniami i procesami starzenia. Warto podkreślić również jego niski indeks glikemiczny, co czyni go odpowiednim wyborem dla osób z insulinoopornością i cukrzycą.
Mimo licznych zalet, bób nie zawsze jest dobrym wyborem dla wszystkich. Osoby cierpiące na dnę moczanową powinny spożywać go z umiarem ze względu na zawartość puryn, które mogą podnosić poziom kwasu moczowego. Szczególną ostrożność muszą zachować osoby z chorobą G6PD (niedoborem dehydrogenazy glukozo-6-fosforanowej), u których spożycie bobu może wywołać groźną reakcję zwaną fawizmem. Ponadto, bób może u niektórych powodować wzdęcia, dlatego dla lepszej strawności zaleca się gotowanie go z dodatkiem kminku lub majeranku.
Aby bób był nie tylko smaczny, ale i łagodny dla układu pokarmowego, warto przestrzegać kilku zasad. Wybierajmy młody bób – ma delikatniejszą skórkę i przyjemniejszy smak. Przed gotowaniem dokładnie go wypłucz, a następnie gotuj w osolonej wodzie z dodatkiem szczypty cukru, co złagodzi goryczkę. Czas gotowania to zazwyczaj 10–15 minut, w zależności od wielkości ziaren. Dla lepszej strawności dodaj do wody liść laurowy, ziarna kopru włoskiego lub szczyptę kminku. Po ugotowaniu zahartuj bób w zimnej wodzie, co ułatwi obieranie i podkreśli jego świeżość. Podawaj go solo z oliwą, solą i koperkiem, lub jako dodatek do sałatek, past i dań jednogarnkowych.
AR
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie