Koniec grudnia przynosi nam gwałtowne załamanie pogody. Podlascy strażacy mają pełne ręce roboty – tylko w ciągu ostatniej doby przeprowadzili kilkadziesiąt interwencji. Silny, północno-zachodni wiatr łamie drzewa, które tarasują lokalne drogi i zrywają linie energetyczne. Odnotowano już pierwsze uszkodzenia dachów oraz zerwane elementy elewacji.
Po świętach Bożego Narodzenia strażacy w całym województwie podlaskim mieli pełne ręce roboty. Wszystko przez gwałtowny wiatr, który łamał gałęzie oraz przewracał drzewa. A synoptycy z Białegostoku ostrzegają: to jeszcze nie koniec. W powiatach północnych (suwalskim, sejneńskim i augustowskim) porywy wiatru mogą osiągać nawet 85 km/h. W pozostałej części województwa wiatr wieje z prędkością do 65 km/h, a jego siła ma wzrastać w godzinach okołopołudniowych.
Podczas minionej służby podlaskiej straży interweniowali zwiazku z zagrożeniami, na skutek silnego wiatru 27 razy. Interwencje te dotyczą leczenia powalonych drzew - poinformowała na platformie X Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej.
Reklama
Sytuację pogarszają spadki temperatury. Przy gruncie termometry wskazują okolice 0°C, co przy przelotnych opadach deszczu ze śniegiem powoduje natychmiastowe oblodzenie. Najgorzej jest na mostach, wiaduktach oraz drogach prowadzących przez lasy. Mokra nawierzchnia w mgnieniu oka zamienia się w lodowisko, co już stało się przyczyną kilku kolizji.
Służby apelują o usunięcie z balkonów i podwórek luźnych przedmiotów oraz o zachowanie szczególnej ostrożności podczas jazdy. Trudne warunki mogą utrzymać się do poniedziałku włącznie.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie