Wczoraj późnym wieczorem członkowie Państwowej Komisji Wyborczej podali się do dymisji. Wszyscy bez wyjątku. Ma to oczywiście związek z liczeniem głosów wyborców, które trwa nieustannie od niedzieli wieczorem.
Jeszcze dwa dni temu do dymisji podał się szef Krajowego Biura Wyborczego. Wczoraj po południu dwoje innych członków PKW poinformowało o tym, że rezygnują ze stanowisk. Krótko przed północą pojawił się jednak kolejny komunikat, który nie pozostawił złudzeń. Do dymisji podali się wszyscy członkowie Państwowej Komisji Wyborczej. Doprowadzą tylko obecne wybory do momentu, kiedy znane już będą ostateczne wyniki głosowania.
„Komunikat Państwowej Komisji Wyborczej po posiedzeniu z 21 listopada:
Sędziowie; Bogusław Dauter, Maria Aleksandra Grzelka, Andrzej Kisielewicz, Andrzej Mączyński, Janusz Niemcewicz, Antoni Włodzimierz Ryms oświadczyli, że złożą rezygnację z członkostwa w państwowej komisji wyborczej z dniem podania do publicznej wiadomości obwieszczenia o wynikach ponownego głosowania w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast przeprowadzonego w dniu 30 listopada 2014 roku” – brzmi oficjalny komunikat.
Ale na razie nie ma nadal komunikatu o zakończeniu liczenia głosów i podania do publicznej wiadomości jak przedstawia się podział mandatów i przede wszystkim kto wygrał wybory samorządowe 2014 roku. Możliwe, że uda się zebrać i zatwierdzić wszystkie protokoły dziś w godzinach popołudniowych lub wieczornych.
Tymczasem ciągle nie milkną głosy niezadowolenia. Zwłaszcza wśród osób, które domagają się unieważnienia wyborów w całości i rozpisania ich na nowo. Będzie to co najmniej trudne, ponieważ znaczna część osób wybranych do różnych gremiów już otrzymała zaświadczenia o sprawowaniu mandatu radnych.
Komentarze opinie