Z podaniem po nagrodę

Nie ma co dzielić mieszkańców miasta na urzędników i nie urzędników. Tak przynajmniej uważa Wojciech Koronkiewicz, znany i lubiany felietonista, dziennikarz, a obecnie kandydat do Rady Miasta z list SLD. Wczoraj wystąpił z podaniem na piśmie do Prezydenta Białegostoku o przyznanie mu nagrody.

Wojciech Koronkiewicz wystąpił na piśmie o nagrodę, która byłaby zbliżona wielkością do tych, jakie otrzymali niedawno urzędujący zastępcy prezydenta Truskolaskiego. Nie rozumie przy tym dlaczego miałby być gorszym mieszkańcem tylko z tego powodu, że nie jest urzędnikiem. Przygotował gotowe podania i rozdawał na ulicach Białegostoku innym ludziom, aby i oni mogli również występować o podobne nagrody do prezydenta.

Za wysoce demoralizujące uważa Wojciech Koronkiewicz przyznawanie tak wysokich nagród urzędnikom utrzymywanym z naszych podatków. W Białymstoku jest największe bezrobocie ze wszystkich miast wojewódzkich i wielu mieszkańców miasta może nie tylko pomarzyć o nagrodach, ale w ogóle o jakiejkolwiek pracy.

- Pan Prezydent przyznaje nagrody finansowe dla swoich urzędników – 36 tysięcy, 20 tysięcy. I ja też postanowiłem taką nagrodę dostać. Napisałem pismo do pana prezydenta o nagrodę finansową i rozdaję tutaj druki ludziom, może też ktoś będzie chciał wystąpić. Skoro poprzyznawano nagrody za dobrą pracę, to my ludzie dobrej pracy, też mamy prawo do nagród. My na takie pieniądze musimy pracować wiele, wiele miesięcy, a 36 tysięcy piechotą nie chodzi. Mam nadzieję, że pan prezydent rozpatrzy moje pismo i wkrótce pieniądze dostanę – powiedział nam Wojciech Koronkiewicz.

Kandydat na radnego z list SLD podkreśla, że nie wyobraża sobie, że można by było dyskryminować finansowo innych mieszkańców miasta tylko dlatego, że urzędnikami nie są. Chciałby takich samych przywilejów jak ci, którzy zatrudnieni są jako urzędnicy.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Youtube)