Reklama

Zarabiamy na same rachunki



Sytuacja gospodarcza w naszym mieście do ciekawych nie należy. W trakcie kampanii wyborczej wiele mówiło się o skali bezrobocia. Sporo uwagi było też poświęconej wysokości wynagrodzeń. Tu niestety jest klapa na całego.

Ceny w Białymstoku raczej nie odbiegają od tych z innych części Polski. Za to zarobki już i owszem. Za tę samą pracę w innych dużych miastach można otrzymać znacznie wyższe wynagrodzenie niż w stolicy Podlasia. Nie chodzi tylko o zawody specjalistów. Nawet zarobki urzędników oraz personelu sprzątającego odbiegają od tych z innych miast naszego kraju. I różnice wcale nie są małe. Wystarczy też porównać ile płacimy za codzienne zakupy, a przede wszystkim ile z wypłaty przeznaczamy na opłaty.

Opłaty za telefon, internet, czy prąd są niemal takie same dla całego kraju. Różnią się nieznacznie. Podobnie jest z opłatami za mieszkanie. I tak się składa, że białostoczanie mówią, że to właśnie opłata za utrzymanie mieszkania jest jednym z ich największych wydatków. Łącznie z rachunkiem za śmieci i wodę oraz prąd przeciętna rodzina składająca się z czterech osób musi wyłożyć miesięcznie ponad 700 zł, nawet i więcej w tym względzie. I to pod warunkiem, że zajmuje mieszkanie nie większe niż 50 m2.

- Mamy na życie około 3.100 zł. Z tego trzeba zapłacić za przedszkole, za mieszkanie, za bilet, telefony. Jak to wszystko zliczyć razem wychodzi grubo ponad półtora tysiąca złotych każdego miesiąca. Może dla kogoś to niedużo. Ale przy dwójce dzieci ledwie wiążemy koniec z końcem. Tylko na sam proszek do prania i ubrania idzie sporo. Jedzenie jest potwornie drogie. Nie liczę dokładnie ile wydajemy na jedzenie, ale ledwie starcza – mówi nam Magdalena Malinowska.

- Oj lepiej nie pytać. Spłacamy jeszcze kredyt za mieszkanie. Więc miesięcznie samych stałych opłat mamy około 2,5 tys. złotych. Na życie z jednym dzieckiem zostaje nam lekko ponad 1200 złotych. Właśnie zastanawiamy się z mężem czy stąd nie wyjechać. Bo naprawdę kombinujemy jak się da, ale jest coraz trudniej – powiedziała Maja Kondraciuk.

Na razie nic nie wskazuje, że sytuacja gospodarcza miałaby się poprawić. Ciągle nie ma perspektyw do tego, aby pojawiły się tu konkurencyjne przedsiębiorstwa, które mogłyby zabiegać o pracowników. To powoduje, że jesteśmy tańszą siłą roboczą od osób, które zamieszkują zwłaszcza zachodnie województwa.

- Brat przeprowadził się do Poznania. Bo tam znalazł żonę. Pracuje w tej samej branży co ja. Tylko, że on za tę samą pracę ma pond 1000 złotych więcej. A ja się cieszę, że w ogóle mam pracę – podzielił się z nami Marcin Siedlecki.

Najwięcej wydatków pochłania nam codzienne życie i utrzymanie mieszkania. Jeśli ktoś nie ma własnego kąta, musi wynajmować stancję. Przyzwoite warunki kosztują. Zatem ceny wynajmu mieszkań w takich przypadkach drenują kieszeń dość drastycznie. Dwupokojowe mieszkanie w średnim standardzie, częściowo umeblowane kosztuje około 1100 do 1300 złotych.

Dopóki Białystok nie będzie lepiej skomunikowanym miastem z innymi częściami Polski i nie stanie się choć odrobinę konkurencyjny lub przyjazny przedsiębiorcy, do tego czasu będziemy niestety zarabiać mniej niż gdziekolwiek indziej.

(M. Siewak/ Foto: K.)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    bartek - niezalogowany 2016-07-09 01:19:40

    Skoro państwo zabiera połowę tego co płaci pracodawca a potem jeszcze trochę w vacie akcyzie itp to nic dziwnego że pieniędzy w kieszeni za malo

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Akurat - niezalogowany 2014-11-25 12:08:29

    Już dajcie spokój z tymi podatkami lokalnymi. Kampania się skończyła :) Ile one stanowią w budżecie przeciętnej firmy? Procent? Promil? W mojej praktycznie zero (czasem jakaś skarbowa wpadnie). Może ludziom z targowisk by to trochę ulżyło, ale oni nie generują miejsc pracy, co więcej, kombinują jak się da z ewidencją przychodów aby tylko podatków nie płacić. Czytaj - oszukują państwo i obywateli, czyli Nas. Dobra komunikacja z innymi regionami jest na pewno ważna, poprawi życie tym Białostoczanom, którzy coś robią i gdzieś jeżdżą, a nie siedzą na d**ie i narzekają. Czyli poprawi tym, którym powinna :) Problem wyjazdów młodych ludzi to nie wina Truskolaskiego, Białystok od zawsze był gospodarczo zacofany i żeby coś osiągnąć szybciej i łatwiej - trzeba było wyjechać. Czy do Warszawy, czy do Londynu, czy jeszcze dalej. Taka jest rzeczywistość i jak ktoś mówi, że jest w stanie to zmienić szybko, to kłamie albo nie wie co mówi. Trzeba jeszcze wielu lat, zanim część emigracji, choćby kilka procent, wróci z wiedzą i pieniędzmi i zacznie działać. Ja wróciłem po 10 latach i nie narzekam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jacek Polecki - niezalogowany 2014-11-21 20:51:15

    PiS + PO + KWW TT czyli zdecydowana większość w radzie, sejmiku i oczywiście prezydent z wymienionych wcześniej ugrupowań to żadna alternatywa dla Białegostoku, żadni nowi ludzie i żadne nowe pomysły. Czyli nic się nie zmieni, koryto przygotowane, konsumpcji nadszedł czas. Dziękuje tu za 518 głosów, w przyszłości liczę na 10 razy więcej by w końcu przegonić ludzi, którym dobro Białegostoku nie jest priorytetem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wojciech Nierodzik - niezalogowany 2014-11-21 18:10:50

    O atrakcyjności miasta nie decydują wybetonowane place i liczba galerii handlowych o tym niestety włodarze naszego miasta zapomnieli. Nie potrafimy wykorzystać przygranicznego położenia i energi mieszkańców Białegostoku i sąsiednich gmin. Interesy miasta podporządkowano kilku deweloperom i właścicielom galerii handlowych. Nie wróży to dobrze na przyszłość.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tomasz Szeweluk - niezalogowany 2014-11-21 18:01:42

    Połączenie komunikacyjne Białegostoku z resztą Polski nie wpłynie na poprawę jakości życia Białostoczan. Od lepszej komunikacji ze światem nie będziemy więcej zarabiać, Czy od wybudowania nowych ulic i wyremontowania pozostałych zarabiamy więcej? Nie. Problem leży gdzie indziej. Należy w pierwszej kolejności obniżyć podatki i opłaty lokalne, dzięki temu nasza przestrzeń stanie się bardziej konkurencyjna przedsiębiorcom w odniesieniu do innych miast w Polsce. Każdy z nas pragnie płacić mniej by mieć więcej pieniędzy w portfelu na realizację chociażby marzeń - tak samo jest z przedsiębiorcami. Jeżeli z Białegostoku wyjedzie kilka- kilkanaście tysięcy osób to nawet obniżenie podatków lokalnych nie skłoni przedsiębiorców do inwestowania w naszym mieście bo nie będzie komu pracować w firmach. Stoimy na krawędzi totalnego kryzysu - zastanówmy się czy w uzupełniających wyborach na Prezydenta Białegostoku będziemy popierać kandydata, który od 8 lat tak wspiera przedsiębiorczość, że młodzi wyjeżdżają, czy postawimy na kandydata z lepszym programem wyborczym? Wybór należy do nas.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do