Ciągle nie mogą złapać rytmu koszykarze białostockich Żubrów. Ekipa Romana Skrzecza jechała na gorący trener do spadkowicza z basketbolowej ekstraklasy Spójni Stargard. Żubry przegrały wyraźnie i zasłużenie. W I połowie białostoczanie byli bezradni i rywale uzyskali wyraźną przewagę. W drugiej nie pozwolili gościom na wiele i skończyło się na przegranej różnicą 20 punktów (73:93).
Przed tym meczem trener Roman Skrzecz zapowiadał zmiany zniecierpliwiony stylem gry swojej ekipy. I słowa dotrzymał: z klubem rozstał się Filip Stryjewski pozyskany w letnim okienku transferowym. Jego miejsce ma zająć nowy gracz Karol Kutta, którego Żubry nie zdążyły potwierdzić do gry przed tym meczem. W efekcie białostoczanie zagrali z jednym zawodnikiem mniej.
Pierwsze minuty meczu w Stargardzie to festiwal rzutów miejscowych: Ilja Gromovsa i Wojciecha Czerlonko. Białostoczanie próbowali odpowiadać, ale przewaga miejscowych rosła. Rzuty Rafała Szpakowskiego i Czarka Karpika pozwalała przez pierwsze minuty utrzymywać dystans kilku punktów, ale w końcówce I kwarty do 11 oczek (26:15).
Dominację gospodarzy potwierdził początek drugiej kwarty, gdzie trafienia Gromovsa i Wiktora Rajewicza sprawiły, że przewaga Spójni wzrosły do 15 oczek. Białostoczanie w tej części gry trafili dopiero po 3 minutach gry przy stanie 35:18. Białostoczanie mieli przyzwoitą skuteczność rzutową (nie tak fatalną jak w ostatnich grach), ale niewiele to pomagało, bo miejscowi radzili sobie znacząco lepiej. Kulała gra w obronie ekipy Skrzecza, zdarzały się pudła spod kosza i efekt był taki, że Spójnia prowadziła już różnicą 22 punktów (47:25, 49:27). Tuż przed końcową syreną trójka Romana Janika zmniejszyła dystans 30:49.
Druga połowa to kontrola sytuacji ze strony miejscowych. Na dodatek w II połowie na ławce pozostawał Krystian Tyszka, który doznał lekkiego urazu i nie dawał już mocnego wsparcia ekipie. A białostoczanie mimo zrywów nie potrafili odrobić straty: gospodarze kontrolowali sytuację aż do końcowej syreny.
Białostoczanie grają w niedzielę (2 listopada) przed własną publicznością: o godzinie 15.00 zmierzą się z Kotwicą Port Morski Kołobrzeg. Rywale to zespół, który od lat gra w I lidze i ma bardzo stabilny skład. W tym sezonie zaczęli średnio, bo mają na koncie tylko dwa zwycięstwa. Mimo to białostoczanom będzie bardzo ciężko w walce z rywalami.
W zespole z Białegostoku zagra nowy zawodnik: Karol Kutta. To mierzący 182 centymetrów rozgrywający, który ma zwiększyć intensywność gry Żubrów. Ostatnio grał w Hiszpanii i białostoczanie czekają jeszcze na przesłanie tzw. "listu czystości" z federacji z tego kraju
PGE Spójnia Stargard - Żubry Abakus Okna Białystok 93:73 (26:15, 23:15, 20:19, 24:24)
Spójnia: Ilja Gromovs 17, Wojciech Czerlonko 12, Jalen Ray 10, Francis Han 3, Szymon Szmit 3, Jakub Wojdak 2, Mikołaj Hensler 2, Wiktor Rajewicz 14, Paweł Kopycki 4, Jarosław Mokros 13, Mateusz Bryła 0, Aleksander Jęch 3.
Żubry: Cezary Karpik 5, Benjamin Didier-Urbaniak 7, Krystian Tyszka 0, Rafał Szpakowski 15, Yevhen Balaban 10, Kacper Wierzbicki 3, Roman Janik 8, Łukasz Klawa 18, Jakub Krasowski 0, Bartosz Proczek 8.
Pozostałe wyniki 7. kolejki: Noteć Inowrocław - Miners Katowice 82:79, WKK Wrocław - Energa Polska Resovia Rzeszów 76:69, Kotwica Port Morski Kołobrzeg - Astoria Bydgoszcz 89:91, Sokół Łańcut - Decka Pelplin 77:70, Polonia 1912 Leszno - GKS Tychy 88:67, Polonia Warszawa - SKS Fulimpex Starogard Gdański 86:77, ŁKS Coolpack Łódź - Weegree AZS Politechnika Opolska 81:80.


Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie