
Mimo licznych ostrzeżeń, oszuści wciąż znajdują nowe ofiary. Tym razem 30-letni mieszkaniec powiatu augustowskiego padł ofiarą internetowego oszustwa inwestycyjnego, tracąc ponad 100 tysięcy złotych. Mężczyzna uwierzył w obietnice szybkiego zysku, które zobaczył w reklamie w mediach społecznościowych. To niewinne kliknięcie w link zapoczątkowało serię zdarzeń, w wyniku której stracił swoje oszczędności, a także pieniądze z zaciągniętych pożyczek.
Oszustwo rozpoczęło się, gdy mężczyzna został przekierowany na profesjonalnie wyglądającą platformę inwestycyjną. Po rejestracji skontaktowała się z nim rzekoma "konsultantka finansowa", która krok po kroku wprowadzała go w pułapkę. Najpierw zachęciła go do wpłaty 1000 złotych BLIKIEM, a następnie, widząc na wirtualnym koncie rzekome zyski, namawiała do kolejnych transakcji. Mężczyzna, utwierdzony w przekonaniu o sukcesie, wpłacał coraz większe kwoty – najpierw 4500 zł, a potem 12 500 zł. Wszystko to działo się pod okiem oszustów, którzy kontrolowali każdą transakcję.
Gdy na "inwestycyjnym" koncie pojawiły się straty, oszuści nie odpuścili. Zdesperowanego mężczyznę namówili do zaciągnięcia kredytu gotówkowego na 50 tys. zł, a potem kolejnej pożyczki. Ostatnią, desperacką próbą odzyskania pieniędzy była wpłata w bitomacie. Gdy jego łączne straty przekroczyły 100 tys. zł, a kontakt z "konsultantami" nagle się urwał, mieszkaniec powiatu augustowskiego zdał sobie sprawę, że padł ofiarą manipulacji. Ostatecznie stracił 137 tysięcy złotych.
Ten przypadek to kolejne ostrzeżenie przed niebezpieczeństwami, jakie czyhają w sieci. Policja przypomina, że obietnice szybkiego i łatwego zysku to najczęściej sygnał alarmowy. Oszuści korzystają z zaawansowanych narzędzi, by uwiarygodnić swoje działania, a ich strony internetowe wyglądają niemal identycznie jak te prawdziwe. Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji finansowej, szczególnie gdy w grę wchodzą duże sumy, należy zachować szczególną ostrożność. Warto zweryfikować firmę w oficjalnych rejestrach i skonsultować się z zaufanym doradcą. Pamiętajmy – w sieci nic nie ginie, ale nasze oszczędności mogą zniknąć w jednej chwili.
PS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie