Reklama

A miał tu być Ritz za 200 milionów



Dokładnie jutro minie osiem lat odkąd prezydent Białegostoku przywiózł sensacyjną wiadomość. Bo dokładnie osiem lat temu przebywał w podróży służbowej w Kanadzie i miał znaleźć inwestora, który był zainteresowany budową hotelu Ritz w Białymstoku. Tak się jednak składa, że inwestor do dziś jedzie ze swoimi pieniędzmi na budowę tego hotelu.

Wygląda na to, że za podróże służbowe prezydenta zapłaciliśmy jak za zboże. Można było dać mu do ręki pióro i kartkę papieru, aby zapisał tam wszystkie swoje przygody, tyle że z wycieczek palcem po mapie. Efekt dla mieszkańców byłby dokładnie taki sam, tylko podatników mniej by takie podróże kosztowały. Na dodatek nikt nie miałby złudzeń, że opowieści z dalekich krajów mają się jakkolwiek do rzeczywistości i wiadomo by było, że to albo fantazja autora, albo w ostateczności pobożne życzenie.

Ale skoro prezydent jeździł po świecie, więc co i rusz przywoził różne wieści. Osiem lat temu po powrocie z Kanady przekonywał białostoczan, że znalazł inwestora, który zbuduje w Białymstoku hotel Ritz. Tajemniczy, potencjalny inwestor, gotowy był nawet wyłożyć około 200 milionów złotych na ten cel.

- Tylko marką Ritz zainteresowany jest potencjalny inwestor. Więcej na razie nie mogę powiedzieć. Bo na to, czy inwestycja dojdzie do skutku składa się wiele czynników i trudno teraz o nich rozmawiać – mówi do dziennikarzy osiem lat temu Tadeusz Truskolaski, Prezydent Białegostoku.



Czynników może było za wiele, a może chodziło o coś zupełnie innego. Możliwe, że potencjalny inwestor przyjechałby do Białegostoku, ale pewnie nie miał czym i nie miał jak. Niestety – wciąż nie mamy tu lotniska, ani normalnego połączenia z Warszawą. Może osiem lat temu prezydent nie wiedział, że taka infrastruktura jest niezbędna, żeby jakikolwiek inwestor, nawet taki z Kanady, mógł tu dojechać i prowadzić interesy. Dlatego inwestor pewnie wciąż próbuje tu się jakoś dostać. Po ośmiu latach w tej akurat kwestii jesteśmy dokładnie w tym samym miejscu, w którym byliśmy wówczas jako „skomunikowane” miasto.

Z hotelu Ritz, który miał być w Białymstoku, udało się niewiele. Na przykład w ubiegłym roku odkryto szczątki starej, przedwojennej zabudowy obiektu (na zdjęciu). Stało się to w trakcie robót przy przebudowie mostu na Pałacowej. Więcej Ritza w Białymstoku nikt nie stwierdził, tak samo jak tych 200 milionów złotych, z którymi miał przyjechać inwestor z Kanady.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2016-02-11 01:00:18

    Rozliczyć. P o wycieczkę sobie robi za kasę ludzi dobry prezydent dno i wodorosty

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Adi - niezalogowany 2016-02-11 00:01:25

    "Dokładnie jutro minie osiem lat odkąd prezydent Białegostoku przywiózł sensacyjną wiadomość. Bo dokładnie osiem lat temu przebywał w podróży służbowej w Kanadzie i miał znaleźć inwestora, który był zainteresowany budową hotelu Ritz w Białymstoku. " dalej nie czytam - zaczynanie zdania od BO to już przesada oraz powtórzenia.... poza tym: który byłBY, a nie był. Za karę ktoś ten tekst kazał pisać? Kolejne zdania... interpunkcja leży... Masakra. Pani Agnieszko Siewiereniuk – Maciorowska trochę serca do pisania...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tomasz - niezalogowany 2016-02-10 16:46:17

    Dno Truskolaski i jego pomiot "poseł" od siedmiu boleści hehehhehee, żenada!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    MANIEK - niezalogowany 2016-02-10 15:46:31

    aaaa

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do