Reklama

Bilet w kosmos w paczce do prezydenta



Co prawda to jeszcze nie święta, a i św. Mikołaj przychodzi tylko do grzecznych dzieci, mimo to przedstawiciele Komitetu Wyborczego „Rozbudźmy Białystok”, postanowili przygotować specjalną paczkę prezydentowi. Koniec kadencji to wszak też jakieś święto.

- Nasz prezydent wiele mówił o tym jak dba o nasze miasto. Dlatego zamiast praktykowanej w magistracie zwyczajowej składki na nowy baner, postanowiliśmy przekazać mu najcenniejsze rzeczy z naszego miasta – stwierdziła Magdalena Guzowska, kandydatka na radną z komitetu Rozbudźmy Białystok.

Do paczki zapakowano następujące przedmioty:

- nadpaloną belkę z domu na osiedlu Bojary. O tej dzielnicy nasz włodarz tak wiele razy i tak ciepło się wypowiadał. Wspominał o ochronie tego miejsca przed deweloperami i planach rewitalizacji.

- kamień z ulicy Młynowej, która stała się symbolem kolejnego zanikającego historycznego sektora Białegostoku. Wszak Chanajki też miały być chronione przez miasto, tylko trudno już powiedzieć przed czym.

- z osiedla Dojlidy były aż trzy prezenty. Pierwszy to fragment sklejki z zakładu, który na osiedlu jeszcze ją produkuje. Jeszcze, bo jego szefostwo zapowiedziało wyprowadzkę poza miasto. Na terenie firmy miasto widzi osiedle bloków (już w budowie). Dwa kolejne dary to fragment betonu z wyburzanej właśnie Chłodni Białystok oraz cegła z nieistniejących już zakładów mięsnych PMB. Obie firmy znajdowały się kiedyś na os. Przemysłowe. Dziś nie ma zakładów i nazwy osiedla. Władze miejskie też lekko przeszły nad ich bankructwem.

- na pamiątkę działań inwestycyjnych miasta włożono do paczki trochę zielonej trawy. Poza przekazywaniem terenów inwestycyjnych pod zarząd Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, miastu nie udało się przyciągnąć żadnego znaczącego inwestora do Białegostoku. Na miejskich terenach inwestycyjnych najlepiej udaje się właśnie trawa.

- suszone kwiaty lipy, na pamiątkę tych wszystkich lip wyciętych z ul. Lipowej, ale też ogólne masowej wycinki drzew w mieście. Z suszu można sobie zaparzyć herbatę, która świetnie działa na wszelkie niedyspozycje głowy np. przeziębienie czy katar.

- kawałek szyby z zakładu Pilkington, którego byt jest zagrożony, ponieważ miasto chce przez jego teren zbudować drogę.

- kielnię, by prezydent mieszał sobie beton i zbudował dom, a przestał prowadzić w mieście bezsensowne inwestycje

- jabłko - trochę nadgniłe, bo magistrat mówiąc tyle o bazarach osiedlowych, zapomniał, że sam je niszczy wpuszczając na te same osiedla dyskonty

- na koniec – bilet w kosmos, w jedną stronę - to z racji umiłowania władzy do podróży.

- Ta paczka to trochę taka kapsuła czasu z przedmiotami, które symbolizują pewne miejskie sprawy, które wkrótce mogą zniknąć trwale z Białegostoku - dodała Barbara Rowińska-Jabłokow, kandydatka na radną z komitetu Rozbudźmy Białystok.

W sumie paczka ważyła 13,5 kg. Wysłana została na adres białostockiego magistratu. Poczta obiecała dostarczyć ją najszybciej jak to będzie możliwe.

(BL)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Anka - niezalogowany 2014-11-09 19:13:10

    niech leci

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do