Cotygodniowa porcja złych wiadomości PITU PITU: Czemu wojskowi odchodzą z armii, podatek od zbiórek, kasa dla królików PiS

Trochę burz przetoczyło się w ostatnim czasie przez naszą przestrzeń publiczną. A te nie uszły uwadze redakcji PITU, która zebrała cały szlam i brudy do kupy, żeby uraczyć tym wszystkim odbiorców internetów around the world. Stąd też przekazujemy dalej zebrane informacje, żeby wszystkim popsuć humor w czasie trwającego weekendu.

Jak się okazało, ostatnio media antyrządowe donosiły o masowych odejściach żołnierzy z wojska, co kolejny raz miało z rzeczywistością wspólnego niewiele. Ot, słyszeli gdzieś dzwon, ale nie wiedzieli, gdzie on. No chyba, że wiedzieli, ale podrasowali informację tak, żeby liczba dziennych i tygodniowych klików się zgadzała. Bo gorszy scenariusz jest już tylko taki, że podawanie tego rodzaju informacji, służy państwom innym niż temu, na którego terenie działają owe media.

Redaktor Otokieł ustalił, że na rzeczy w tej sprawie jest tyle, że do wojska dołączyły kobiety, które niejednokrotnie spisują się o wiele lepiej niż ci, którzy zwyczajowo nosili dotąd spodnie. Ale z tego powodu mężczyźni nie odchodzą, ale być może odejdą. Jeśli za parę miesięcy okaże się, że kobieta ich bije.

W najnowszym wydaniu porcji złych wiadomości dowiecie się jeszcze, że można konsumować wiatraki. Nie wiatraczki cukrowe odpustowe, ale takie, które przed konsumpcją napędzają prąd do naszych gniazdek. Brzmi to jak brzmi, ale to nie nasz pomysł, ani gusta kulinarne.

Poza tym w najnowszej dawce PITU usłyszycie trochę wiadomości z odległego świata, bo na przykład z Jerozolimy oraz z najdalej położonego od wszystkich państwa – z Nowej Zelandii. No, może do Australii mają blisko. Ale za to wszyscy oprócz Nowozelandczyków mają daleko do Australii. Zapraszamy zatem do kliknięcia w enterek play na grze naszej strony. Pozostałe materiały można zobaczyć na kanale polityko.tv, gdzie wkrótce pojawią się jeszcze rozmowy z zaproszonymi przez redaktora Otikieła gośćmi.

(Cezarion/ Foto: zrzut ekranu z TouTube.com)