Reklama

Czek (this out). Pieniądze wisiały na paragrafie

Olimpijczyk Wojciech Nowicki i jego trenerka otrzymają w końcu pieniądze z kartonowych czeków wręczonych przez prezydenta ostatniego dnia sierpnia. Wyjaśniło się wczoraj, że zastępca prezydenta nie dopełnił procedury, a pieniądze z nagród przez to niedopełnienie, wisiały na „paragrafie”.

Nie ma to jak dobry szef od reklamy i specjalista od marketingu. Przez kilka dni Białystok miał darmową promocję we wszystkich mediach ogólnopolskich. Sprawcą zamieszania był czek, choć od niedawna mówi się w urzędzie miejskim o wizualizacji czeku, a do niej był podczepiony zastępca prezydenta Rafał Rudnicki razem z paragrafem. Wszystko razem wzięte do kupy dało efekt promocyjny miasta taki, że widz, słuchacz lub czytelnik, miał wrażenie, że najwyraźniej Białymstokiem rządzą ludzie, od których lepiej trzymać się z daleka.

Ponad miesiąc temu prezydent wręczył olimpijczykowi i jego trenerce wizualizacje czeku, które miały być miłym gestem wobec prawdziwych pieniędzy, jakie miały niebawem spłynąć na ich konta. Nie spłynęły. Powodem były procedury, których nie dopełnił zastępca prezydenta. Zamiast najpierw zwrócić się do radnych o opinię w sprawie przyznania nagród, symboliczne czeki wręczono bez opinii i zgody radnych. Przy okazji okazało się, że radni wcześniej musieli zgodzić się na zwiększenie puli środków na nagrody dla sportowców – przypomniał o tym Rafałowi Rudnickiemu szef komisji sportu, radny Zbigniew Brożek i stanowczo oponował przeciw głoszeniu komentarzy, że to radni nie chcą nagradzać sportowców.

- Pan tu mówi, że wszystkie środki były zabezpieczone. To dlaczego na poprzedniej komisji zwiększaliśmy pulę środków na nagrody o 11 tysięcy? Bo z tego wynika, że wszystkie środki nie były zabezpieczone, które trzeba było wypłacić naszym olimpijczykom – powiedział.

Rafał Rudnicki tłumaczył się tym, że prezydent przesunął pieniądze na mocy zarządzenia i że zwyczajnie te pieniądze – jak to określił – wisiały na innym paragrafie. I dodał, że to radni blokowali wypłatę nie wydając opinii. Problem polegał na tym, że komisja sportu mogła zająć się tematem, tyle że już po wręczeniu symbolicznych czeków. Więc raczej trudno mówić tu o blokowaniu czegoś, o czym komisja nie wiedziała nawet, że może blokować. W tym czasie specjalista od pijaru i marketingu tłumaczył we wszystkich mediach, że czek to jest obietnicą „czegoś, co ma nastąpić w konkretnej przyszłości”.

Ostatecznie okazało się, że nie zachowane zostały odpowiednie procedury i nie dochował ich zastępca prezydenta – właśnie ten od tłumaczeń o obietnicy spełnianej w konkretnej przyszłości. W związku z tą sytuacją radni dopytywali prezydenta Truskolaskiego czy ma zamiar wyciągnąć konsekwencje służbowe wobec podległego mu urzędnika, w roli zastępcy.

- Cała ta dyskusja jest żenująca. Panie prezydencie Truskolaski, urzędnicy od mieszkańców wymagają dotrzymywania wszelkich procedur, dochowywania terminów, a pan prezydent od własnych urzędników nie egzekwuje tego. Jeżeli nie zostały dochowane terminy i nie zostały dochowane procedury, to mam pytanie do pana prezydenta, jakie konsekwencje wyciągnie pan od Rafała Rudnickiego, który nadzoruje sprawy sportu? – pytał radny PiS, Krzysztof Stawnicki.

- Odpowiadając na pytanie radnego Stawnickiego, jakie konsekwencje służbowe zamierzam wyciągnąć od Rafała Rudnickiego, powiem tak. Nie przyznam mu nagrody – tyle powiedział w tej sprawie Tadeusz Truskolaski.

Możliwe, że pan prezydent jest dumny z pracy swojego zastępcy na innym polu i nie przyzna mu nagrody w osiągnięciach w działce sportowej. W końcu promocja Białegostoku poszła doskonale, bo w najlepszym czasie antenowym we wszystkich praktycznie mediach ogólnopolskich, które kolejny raz miały okazję w paśmie informacyjnym wypuścić kabaret. Nie wiadomo tylko jak policzony zostanie za to ekwiwalent reklamowy, bo jak wiadomo od ponad roku, urząd miejski i specjalista od promocji, takich rzeczy nie badają.

W całej tej sprawie najważniejsze jest jedno. Wiadomo, że po wczorajszym posiedzeniu i debacie, sportowcy którzy musieli znosić to uwłaczające widowisko, otrzymają w końcu swoje nagrody.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do