Reklama

Dojedź rano do Warszawy – jesteś zwycięzcą!



Pasażerowie, którzy musieli dotrzeć dziś rano do Warszawy publicznym środkiem transportu, łatwo nie mieli. Bo gdyby komuś przyszło do głowy kupowanie biletu jeszcze wczoraj, mógł zapomnieć o dostaniu się do stolicy dziś przed południem.

Chociaż wiele osób i instytucji, w tym sami przewoźnicy, zapewniają, że do Warszawy dojechać się da bez problemu, rzeczywistość pokazuje zupełnie co innego. Część pasażerów, która musiała być dziś rano w Warszawie, albo przełożyło swój wyjazd na inny termin, albo musieli kombinować podróż samochodem osobowym. Nie każdy jednak posiada własne auto. W takiej sytuacji została postawiona Pani Krystyna Leszczyńska, która musiała dziś rano stawić się w siedzibie swojej firmy w Warszawie. Kobiecie nie udało się kupić żadnego biletu, ani kolejowego, ani autobusowego. Wszystkie były wyprzedane do godziny 7:30 jeszcze wczoraj.

- Poprosiłam syna, żeby mnie zawiózł. Syn wziął wolne w pracy i tylko dlatego będę mogła być na 10 – tą w Warszawie. To jest jakiś obłęd – powiedziała nam jeszcze wczoraj po południu.

Kobieta próbowała kupić bilet na Polski Bus, bezskutecznie. Wszystkie poranne bilety wyprzedane. Podobnie było z innymi prywatnymi przewoźnikami. O kolejowym nawet nie było mowy. Dowiedziała się, że skoro miała być w poniedziałek rano w Warszawie, bilet powinna kupić co najmniej w piątek, albo jeszcze wcześniej.

- Tak mi powiedziano przez telefon. Jakieś żarty, kpina? Bo nie wiem jak to inaczej nazwać. A proszę zobaczyć jak można sprawdzić w internecie rozkład PKS – u do Warszawy. Nic człowiek tam normalnie nie znajdzie. Informacja telefoniczna zajęta cały czas. Nie dodzwoniłam się, żeby cokolwiek się dowiedzieć. Dzięki Bogu, że syn mógł się zwolnić na jeden dzień. W przeciwnym razie, ja bym była zwolniona i to na amen – opowiada nam.

Kiedy zamykano połączenia kolejowe zarówno przewoźnicy jak i wszelkie władze po kolei zapewniały, że problemów być nie powinno z dojazdem do stolicy. Tymczasem życie pisze swój własny scenariusz i na nic zdały się te wszystkie zapewnienia. Pani Krystyna nie jest jedyną osobą, która poskarżyła się na trudności w dojechaniu do stolicy. Podobne sygnały przekazali nam również inni. Ci, którzy dojeżdżają codziennie, kupili bilety na zapas, mają porezerwowane miejsca. Ale jeśli ktoś, musi pojechać z dnia na dzień, nie ma żadnych gwarancji, że uda mu się skorzystać z usług dowolnego przewoźnika.

W ciągu dnia, większych problemów jednak nie ma. Ale poranki niestety bywają uciążliwe. Za kilka dni również samochodem osobowym prawdopodobnie dojechać się szybko nie da. Wszystko dlatego, że rusza kolejny remont trasy S8 na odcinku w okolicach Mężenina. Tam wystąpią utrudnienia w ruchu. Wkrótce trasa zostanie zwężona, pojawi się ciężki sprzęt drogowy, pewne są także korki. A tylko my przecież narzekamy, bo wszystko gra i tańczy jak w szwajcarskim zegarku.

(Cezarion/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do