
O lokalnych społecznościach i zbliżających się wyborach samorządowych, o dwukadencyjności, lokalnych układach i dobrych gospodarzach, a także o tym kto może kandydować i dlaczego warto pójść do urn, mówi konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB.
Dr hab. Jarosław Matwiejuk, prof. UwB, konstytucjonalista, kierownik Zakładu Prawa Konstytucyjnego na Wydziale Prawa, prorektor ds. rozwoju Uniwersytetu w Białymstoku: Absolutnie tak. Samorząd terytorialny mądrze rządzony decyduje o komforcie, jakości i w pewnym stopniu o poziomie życia mieszkańców. Śmiało możemy powiedzieć, że Polska samorządem stoi. Tworzy go: 2 477 gmin (w tym 1 464 to gminy wiejskie, 711 - gminy miejsko - wiejskie, 302 - gminy miejskie, w tym 66 gmin będących jednocześnie miastami na prawach powiatu, np. Białystok), 314 powiatów oraz 16 województw.
Z formalnego punktu widzenia samorząd to forma organizacji społeczności gminnej (miejskiej), powiatowej i wojewódzkiej (regionalnej), utworzona z mocy prawa i skupiająca mieszkańców w celu wykonywania zadań publicznych o lokalnym znaczeniu. Jest wybierany w demokratycznych wyborach, ma swoją organizację, własny budżet i podlega nadzorowi.
Tak rozumiany samorząd ukształtował się na ziemiach polskich w XIX wieku i z powodzeniem funkcjonował w okresie II Rzeczpospolitej. Jednak jako element demokracji lokalnej i społeczeństwa obywatelskiego nie był akceptowany przez władzę ludową, która go najpierw ograniczyła, a następnie ostatecznie zlikwidowała w 1950 roku.
- Wręcz historyczne. Po raz pierwszy po 1945 roku, w demokratycznych wyborach wybrane zostały rady gmin, rady miast i prawie 52 tysiące radnych. Frekwencja wyniosła 42,27 procent. Proszę jednocześnie pamiętać, że samorząd terytorialny tylko na szczeblu gminy istniał do 1998 roku. Potem były kolejne reformy, w ramach których rozszerzano i modyfikowano samorząd.
Pozytywnie oceniając skutki reaktywowania samorządu terytorialnego, ożywienie lokalnych wspólnot mieszkańców i dynamiczny rozwój miast oraz gmin, powołano do życia samorząd powiatowy i wojewódzki wraz z wprowadzeniem - z dniem 1 stycznia 1999 roku - trójstopniowego podziału administracyjnego. W 2002 roku zredukowano o połowę liczbę wybieranych radnych oraz wprowadzono powszechne wybory wójta, burmistrza i prezydenta miasta. Ta ostatnia zmiana bardzo uatrakcyjniła wybory samorządowe i podniosła jednocześnie frekwencję wyborczą.
Ostatnia zmiana z 2018 roku wydłużyła kadencję organów samorządowych z czterech do pięciu lat, wprowadziła postulowaną od dawna dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz jednomandatowe okręgi wyborcze w gminach do 20 tys. mieszkańców.
- Silne państwo nie może tolerować patologii w samorządzie. Nie może akceptować udzielnych księstw i bezkarnych, wszechmocnych, lokalnych układów. Reforma ograniczająca liczbę kadencji stworzy szanse dla nowych i nie tylko młodych ludzi, zatroskanych stanem rzeczy oraz chcących zmian. Niestety nie ma gwarancji, że wszędzie znikną lokalne sitwy. One będą próbowały przetrwać. Faktycznie najważniejszą konsekwencją ewentualnej reformy jest uniemożliwienie kandydowania na trzecią kadencję także tym wójtom, burmistrzom i prezydentom, którzy są uczciwi i mogą pochwalić się sukcesami. O nich byłbym jednak spokojny, na pewno odnajdą się na innych szczeblach samorządu lub poza nim.
- Każdy, kto spełni wymogi określone w Kodeksie Wyborczym. Radnym gminnym lub miejskim może zostać wybrany obywatel polski, obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim oraz obywatel Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy.
Radnym powiatu i sejmiku województwa może zostać wybrany obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze, odpowiednio, tego powiatu i województwa.
W wyborach na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta wystartować może obywatel polski, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 25 lat, z tym że kandydat nie musi stale zamieszkiwać na obszarze gminy, w której kandyduje. Są także tzw. zakazy kandydowania. W wyniku wieloletnich, negatywnych doświadczeń, ustawodawca zdecydował się zakazać startowania w wyborach do sejmików wojewódzkich kandydatom na wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Obowiązuje także zakaz jednoczesnego kandydowania do różnych rad i sejmików.
- Na tym polega istota tych wyborów, w których - przypomnę - wyłaniani są reprezentanci mieszkańców wspólnot samorządowych. Radni są od rozwiązywania lokalnych spraw i problemów ważnych dla mieszkańców, a nie od uprawiania polityki partyjnej. Jako osoba z wieloletnim doświadczeniem samorządowym, zarówno miejskim jak i wojewódzkim, ze smutkiem stwierdzam, że wielu radnych tego nie pojmuje.
- Nic dodać, nic ująć. Ewentualnie dodałbym do tego zestawienia kandydatów szczerze zatroskanych stanem spraw lokalnych.
- Oczywiście, tylko tak.
- Tradycyjnie o dorobku, doświadczeniu i programie wyborczym kandydatów.
- Jestem zwolennikiem rozsądnej decentralizacji państwa. Samorządom po prostu nie można przekazać niektórych kompetencji państwa, np. spraw związanych z rozwojem Sił Zbrojnych RP czy polityką militarną i bezpieczeństwem narodowym.
- W mojej ocenie istnienie powiatu ma sens. Jestem zwolennikiem stabilizacji struktury i kompetencji samorządu terytorialnego. Dopuszczam ewentualne niewielkie i głęboko przemyślane korekty pozycji prawnej samorządu. Powinny jednak być dokonywane po konsultacji z samorządowcami i ekspertami. Jestem przeciwnikiem zmian dokonywanych przez polityków pod presją chwilowych celów partyjno - politycznych i emocji. Naszej ojczyzny nie stać na nieprzemyślane eksperymenty.
- Życzyłbym sobie i wszystkim takiej rekordowej frekwencji. Ta w wyborach samorządowych tradycyjnie nie jest jednak zbyt wysoka i oscyluje w graniach około 50 procent. Jestem realistą i uważam, że wyższa od średniej frekwencja też będzie bardzo dobrym prognostykiem i oznaką zaangażowania społecznego. Namawiam tradycyjnie do udziału w każdych wyborach i także do kandydowania. Pamiętajmy, że tym razem wybieramy tych, co będą decydowali o najważniejszych sprawach mieszkańców i będą przez pięć lat gospodarzami lokalnych wspólnot samorządowych.
(Rozmawiała Marta Gawina)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie