
Od dawna żaden mecz futsalu w Białymstoku nie wzbudził tak wielkich emocji i zainteresowania jak sobotnie derby między MOKS Słoneczny Stok a Heliosem. Wyżej notowani gospodarze mieli ciągle walczą o miejsce premiowane awansem do ekstraklasy, znacznie bardziej doświadczeni goście o przełamanie pecha. W sobotę na Nowym Mieście zakończyło się remisem, ale emocjami można by obdzielić kilka meczów.
Gospodarze zaczęli bardzo spokojnie, a Helios niezwykle uważnie w defensywie. Grający wysokim pressingiem futsaliści Heliosa często odbierali piłkę rywalom i bardzo groźnie kontratakowali. W efekcie już w 6 minucie prowadzili po strzale Przemysława Siuchny. Zaskoczeni Słoneczni przyśpieszyli grę, ale znakomicie w bramce spisywał się Mateusz Grabowski, który w tym spotkaniu bronił jak w transie. Uważna i konsekwentna gra Heliosa przyniosła efekt: w 12 minucie Dawid Charkiewicz podwyższył na 2:0 po szybkim kontrataku. Gospodarze w końcówce meczu unieśli ręce w triumfie, kiedy piłka wylądowała w końcu w bramce gości, ale wcześniej rozległ się gwizdek sędziego, który pochopnie przerwał grę po faulu jednego z graczy Heliosa. A potem mimo wielu okazji, ambitnej walki obu zespołów takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie: Helios bardzo uważnie i konsekwetnie bronił grając bardzo wysokim i agresywnym pressingiem. Mimo to coraz bardziej opadał z sił, a zawodnicy coraz częściej kłócili się z arbitrami. W końcu w 29 minucie Maciej Firańczyk uzyskał kontaktowego gola. Chwilę później fatalny błąd popełnił Adrian Niegowski co wykorzystał Firańczyk i było 2:2. Helios nie dał jednak za wygraną: znowu poprawił grę w obronie i zastosował agresywne krycie i Patryk Dłuski w 35 minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Zaskoczeni Słoneczni ruszyli do szturmu i nawet bramkarz Norbert Jendruczek zaczął coraz częściej przebywać na połowie rywali. Po jednym z takich wypadów goście przejęli piłkę i z próbującym interweniować golkiperem runęli na parkiet w środku boiska. Sędziowie odgwizdali przewinienie Heliosa choć równie dobrze mogli pozwolić na grę lub nie odgwizdać żadnego faulu. W efekcie zamiast strzału na pustą bramkę MOKS Helios zaliczył 5 faul, a kilka sekund później po bezmyślnym faulu na Adrianie Citko Słoneczni stanęli przed szansą na wyrównanie: rzut karny przedłużony bezbłędnie egzekwował Jendruczek i było już 3:3.
Końcówka meczu to ataki z obu stron zakończone ostatecznie dobrymi interwencjami golkiperów obu ekip. Helios z lekkim niedosytem opuszczał boisko, choć po ostatnich dwóch porażkach w derby z MOKS (1:5, 0:8) może ten wynik zaliczyć jako sukces. Słoneczni zaś stracili kolejne punkty i nawet wyjazdowa porażka dotychczasowego lidera - AZS UW Warszawa - nie może poprawić im humoru, bo straty do ścisłej czołówki są coraz większe.
MOKS Słoneczny Stok - Helios Białystok 3:3 (0:2). Bramki: Firańczyk 29, 30, Jednruczek 36 0 karny przedłużony - Siuchno 6, Charkiewicz 11, Dluski 35.
MOKS: Jendruczek - Lisowski, Citko, Osypiuk, Kożuszkiewicz, Hryckiewicz, Szatyłowicz, Tomczyk, Mojsik, Nakielski, Łukaszewicz, Gajdziński, Firańczyk.
Helios: Grabowski - Koniczek, A. Niegowski, Stefanowicz, Budźko, Wójcik, Butkiewicz, Łuckiewicz, Dłuski, Siuchno, Skiepko, Borowik, Charkiewicz, K. Niegowski.
Pozostałe wyniki: LSS Lębork - Unisław Team 2:3, TAF Toruń - Mieszko Gniezno 1:2, AZS Zielona Góra - Politechnika Gdańska 9:6, Auto Wicherek Oborniki - Constract Lubawa 0:1, Credo Futsal Piła - AZS UW Warszawa 9:6.
1. AZS UW Warszawa 10 21 44:30
2. Constract 10 21 28:19
3. Mieszko 10 19 41:36
4. LSS Lębork 10 17 40:22
5. MOKS Słoneczny Stok 9 17 56:28
6. AZS Zielona Góra 9 14 36:33
7. Helios 10 13 32:31
8. Politechnika Gdańska 10 13 40:42
9. Credo Futsal Piła 10 10 42:41
10. Auto Wicherek 10 9 32:38
11. Unisław Team Unisław 10 8 27:48
12. TAF Toruń 10 1 22:67
(Adam Remy/ Foto: Wojciech Koronkiewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie