
Zajęcie Wyspy Węży przez wojska rosyjskie uniemożliwiło jakąkolwiek żeglugę z portów ukraińskich. Bez odzyskania nad nią kontroli Rosjanie po prostu zniszczyliby Ukrainę gospodarczo.
O znaczeniu Wyspy Węży mówił szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Kyryło Budanow. Podawała tę informację także agencja Ukrinform, powołując się na Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Łączności Ukrainy.
- Bez przywrócenia kontroli nad wyspą Węży jakakolwiek wysyłka z portów Ukrainy była niemożliwa. Bez tego Rosjanie po prostu zniszczyliby nas ekonomicznie – powiedział Budanow w filmie z trylogii dokumentalnej „Wywiad wojskowy Ukrainy: na morzu, w niebie, na ziemi”.
Jak widać, gdyby Ukraina straciła kontrolę nad Wyspą Węży byłaby zniszczona ekonomicznie. Kluczem do wyzwolenia wyspy było zatopienie 13 kwietnia okrętu flagowego Federacji Rosyjskiej krążownika "Moskwa". Było to możliwe poprzez uderzenie dwóch przeciwokrętowych rakiet nowego ukraińskiego mobilnego kompleksu brzegowego RK-360MC Neptun.
- Zatopienie krążownika rakietowego „Moskwa”, zniszczenie kilku okrętów desantowych, łodzi wroga, w ogóle, zakłócenie logistyki Wyspy Węży – wszystko to wpłynęło później na wyzwolenie tej wyspy od najeźdźców. Dotyczy to komponentu morskiego. Jeśli chodzi o komponent lotniczy, to są to nasze słynne „Bayraktary” lotnictwa morskiego, które działały od pierwszych dni wojny, począwszy od regionu Chersonia, i po raz pierwszy Ukraina użyła ich do walki z celami morskimi – mówił dowódca Sił Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy, wiceadmirał Ołeksij Nieiżpapa.
W filmie po raz pierwszy pokazano ekskluzywne nagranie z lotu, lądowania ze śmigłowców i działań bojowych na wyspie, które 8 maja przeprowadziły po raz pierwszy siły specjalne GUR MOU i „Alfa” SBU.
Dowódca jednej ze specjalnych grup szturmowych GUR Ministerstwa Obrony Ukrainy o znaku wywoławczym „Skóra” opowiedział o oporze, jaki rosyjscy okupanci stawiali ukraińskim bojownikom na wyspie:
„Było wiele budynków. Nie mieli gdzie się ukryć, poruszali się bardzo szybko, nie siedzieli w jednym miejscu, ciągle zmieniali pozycje, przygotowywali się do obrony. To była ich wyspa, na której byli więcej niż raz. Powiem wam, że to była dość epicka bitwa”.
Wszystkie osiem śmigłowców, które poleciały na Wyspę Węży, przeprowadziły ostrzał rakietowy i wylądowały na wyspie grupy sił specjalnych, wróciły do baz bez szwanku. Ale w pobliżu brzegów Odessy, u ujścia Dunaju, rosyjski myśliwiec Su-30 zestrzelił śmigłowiec marynarki wojennej Mi-14, w wyniku którego zginął m.in. Igor Bedzaj.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Ukrinform)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie