Reklama

Hubal w Rio: Mikst odpadł w ćwierćfinale, Dziołko w eliminacjach



Na ćwierćfinale zakończyli olimpijską przygodę badmintoniści białostockiego Hubala: Robert Mateusiak i Nadia Zięba. Nasza para po sprawieniu sensacji i wygraniu "grupy śmierci" była faworytem ćwierćfinału z Malezyjczykami Peng Soon Chan / Liu Ying Goh. Byli też jedynymi Europejczykami w najlepszej ósemce olimpijskiego miksta. Niestety gładko ulegli 0:2 malezyjskiemu mikstowi, z którym dotąd regularnie wygrywali.

Wcześniej nasza para po inauguracyjnej porażce z Duńczykami radziła sobie znakomicie. Najpierw Polacy ograli chińczyków Xu Chen / Ma Jin 2:1 (21:13, 9:21, 19:21) po bardzo emocjonującym trzecim secie wydzierając zwycięstwo faworyzowanym rywalom. W meczu decydującym o wyjściu z grupy mikst z Pietrasz ograł Brytyjczyków Chris Adcock / Gabrielle Adcock 2:1 (18:21, 27:25, 21:9). Decydujący okazał się drugi set, w którym biało-czerwoni po morderczej walce wygrali 27:25.

Zacięta walka w "grupie śmierci" kosztowała naszych zawodników mnóstwo sił. Początek pierwszego seta ćwierćfinałowego był wyrównany, ale od stanu 7:7 mnożyły się błędy i rywale zyskali kilkupunktową przewagę. Nie oddali jej do końca wygrywając 21:17. W drugim secie początek należał do Malezyjczyków, którzy szybko uzyskali przewagę 9:4, a Polakom zabrakło sił i skończyło się wysoką porażką 21:10.



Po zakończeniu spotkania 40-letni Mateusiak zapowiedział, że były to jego ostatnie igrzyska, a za rok w ogóle zakończy karierę. Deklarację partnera z miksta powtórzyła także i Nadia.

- Zapłaciliśmy cenę za grupę śmierci. Swoją rolę odegrał także system rozgrywania turnieju miksta. Gra mieszana jest jedyną konkurencją, w której po wyjściu z grupy nie ma dnia wolnego. Wszyscy inni mają, a my nie. Nie wiem czemu. Organizmu się nie oszuka, nie będę już przypominał, że jestem najstarszy i najbardziej to wszystko odczuwam – podsumował zawodnik UKS Hubal.

W niedzielę z turniejem pożegnał się trzeci badmintonista z Hubala Adrian Dziołko. Nasz zawodnik wygrał wprawdzie pierwszy mecz z Gwatemalczykiem, ale rywal wycofał się z turnieju. Kolejne dwie gry poszły już badmintoniście Hubala gorzej. Najpierw gładko uległ wysoko notowanemu Chińczykowi Chen Long 2:0 (21:12, 21:9), a w kolejnym meczu grupowym uległ po zaciętej walce rywalowi ze Sri Lanki 0:2 (19:21, 22:24) i zajął 3. miejsce w swojej grupie.

(Adam Remy/ Foto: pixabay.com/ badminton)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do