Nowa formuła naszego raportu czwartoligowego w tym sezonie, którą będziemy realizować polegać będzie na rozmowie z bohaterami tych rozgrywek: działaczami, trenerami, zawodnikami oraz omawiania tego co się zdarzyło ostatnio na podlaskich arenach. Oprócz tego - porozmawiamy o tym co się dzieje w klubie, z którego pochodzi nasz gość. Przed środową kolejką prezentujemy Promień Mońki oraz trenera tej ekipy Leszka Zawadzkiego, byłego gracza ekstraklasy z międzynarodową przeszłością. Poniżej raport z meczów 3. kolejki, tabele, raporty meczowe oraz zestaw wyników i par.
22 sierpnia, piątek
W trzeciej kolejce rozgrywek piłkarze Promienia Mońki pokonali Turośniankę Turośń Kościelna 3:1. Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, którą uczczono pamięć zmarłego Tadeusza Tyszkiewicza.
Pierwsza połowa należała do gospodarzy. W 41. minucie na listę strzelców wpisał się Stypułkowski, który mocnym uderzeniem z 10 metrów umieścił piłkę w górnym rogu bramki. Mimo dominacji, Promień mógł prowadzić wyżej, ale w 26. minucie Dołkin obronił rzut karny, wykonywany przez Niemczynowicza.
Po zmianie stron gra się wyrównała, a goście coraz odważniej atakowali. Ich starania zostały nagrodzone w 66. minucie, kiedy po faulu Padzialinskiego na Demiańczuku, sędzia podyktował rzut karny. Poszkodowany sam podszedł do piłki i pewnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy, doprowadzając do wyrównania.
W końcówce meczu to jednak Promień Mońki pokazał charakter. W 86. minucie Niemczynowicz wykorzystał zamieszanie w polu karnym i po dobitce strzelił swojego piątego gola w sezonie. Wynik ustalił Bazylewski, który w doliczonym czasie gry, po szybkiej kontrze, zdobył trzecią bramkę dla Promienia, zapewniając swojej drużynie zasłużone. zwycięstwo.
Tur Bielsk Podlaski - Turośnianka Turośń Kościelna 3:1 (1:0). Bramki: Patryk Stypułkowski 41, Patryk Niemczynowicz 87, Marcin Bazylewski 90+5 - Jakub Demiańczuk 66-karny. Żółte kartki: Bartosz Gulewicz, Olaf Wysocki (Tur), Jakub Kierkla, Igor Niemancewicz, Błażej Żero (Turośnianka). Sędziował: Piotr Karwowski.
Tur: Michał Nos - Krystian Kulikowski, Daniił Padzialinski, Daniel Daniłowski, Maksymilian Tchórzewski - Daniel Siemieniuk (67 Andrzej Lewczuk), Olaf Wysocki (66 Bartosz Gulewicz), Igor Michajłow (76 Damian Onacik), Marcin Bazylewski - Patryk Niemczynowicz (90+1 Paweł Popik), Patryk Stypułkowski.
Turośnianka: Karol Dołkin - Michał Klejno, Jakub Kierkla (62 Grzegorz Kulikowski), Damian Danilewicz, Błażej Żero, Krystian Rakowski (62 Kacper Łupiński), Dawid Hinz (77 Mateusz Ostapczuk), Igor Niemancewicz, Cezary Kuprianowicz, Jakub Bołtuć (86 Maciej Kubeł), Jakub Demiańczuk (83 Marek Nowakowski).
W trzeciej kolejce rozgrywek, piłkarze KS Michałowo odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo pokonując Sokół Supraśl 2:1. Choć pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości, to druga część meczu należała do gospodarzy, którzy wykazali się ogromną determinacją i wolą walki do samego końca. Pierwszy na listę strzelców wpisał się Krystian Maciejuk, który w 36. minucie wyprowadził Sokół na prowadzenie. Mimo utraty bramki, to KS Michałowo było stroną przeważającą w pierwszej połowie, co zapowiadało, że po przerwie wynik może się zmienić. W drugiej odsłonie sygnał do ataku dał kapitan, Damian Grabowski, który celnym strzałem doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, na scenę wkroczył Bartosz Borowik. W samej końcówce, fenomenalnym strzałem zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, dając KS Michałowo cenne 3 punkty. Dla Supraślanki to już druga porażka z rzędu.
KS Michałowo - Supraślanka Supraśl 2:1 (0:1). Bramki: Damian Grabowski 50, Bartosz Borowik 90 - Krystian Maciejuk 36. Żółte kartki: Joachim Witoszko, Damian Grabowski (Michałowo), Bartosz Dejneko, Szymon Kuczyński, Gabor Żukowski, Mateusz Kalinowski, Hubert Stypułkowski (Supraślanka). Sędziował: Dawid Niemyjski.
Michałowo: Jakub Kondrusiewicz - Joachim Witoszko, Łukasz Wojciechowski, Bartosz Borowik, Marek Tomczyk (67 Michał Kosikowski), Damian Grabowski (86, Kacper Szadłowksi, Jan Zysk, Karol Klich, Łukasz Raszkowski, Wiktor Kalinowski (62 Albert Staszyński).
Supraślanka: Konrad Rakus - Bartosz Dejneka, Gabor Żukowski, Nikita Tsishkin (19 Daniel Samluk), Damian Kozłowski, Damian Bieliński, Mateusz Kalinowski (87 Robert Zajkowski), Michał Kapla (55 Dmytro Bergin), Borys Tupalski (70 Hubert Stypułkowski), Szymon Kuczyński, Krystian Maciejuk.
23 sierpnia, sobota
MOSP uległ na własnym boisku drużynie Krypnianka Krypno 1:3. Mimo że pierwsza połowa była wyrównana i obfitowała w sytuacje bramkowe dla obu stron, to goście byli bardziej skuteczni, a w drugiej odsłonie zdominowali boisko, zasłużenie wywożąc z Białegostoku trzy punkty. Początek meczu należał do białostoczan: już w 3. minucie groźny strzał obronił bramkarz Mateusz Pasiecznik, a chwilę ponownie poradził sobie z uderzeniem Mateusza Targońskiego. W odpowiedzi Krypnianka strzeliła z dystansu, z którym z trudem poradził sobie Oskar Zajączek. W 19 minucie strzał z linii pola kanrego Piotra Snarskiego oddany z linii pola karnego dał Krypniance prowadzenie. Gospodarze mieli okazje do wyrównania ale Łukasz Wawernia nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Pasiecznikiem. Był też strzał Krzysztofa Sacharewicza, który wylądował na słupku.
Po zmianie stron Krypnianka całkowicie przejęła kontrolę nad meczem, a ekipa Piotra Szydłowskiego miała problemy z wyjściem z własnej połowy. Przewaga gości przełożyła się na gole. W 75. minucie najpierw Kornel Sobczak nieszczęśliwie skierował piłkę do własnej bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Cztery minuty później Piotr Snarski zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu ustalając wynik na 3:0. MOSP w 86 minucie miał szansę na honorowe trafienie: strzał Kornela Sobczaka bramkarz gości odbił na rożny. Tuż przed końcem spotkania, honorowego gola dla MOSP zdobył Krzysztof Sacharewicz.
MOSP Białystok - Krypnianka Krypno 1:3 (0:1). Bramki: Krzysztof Sacharewicz 87- Piotr Sawicki 19, 78, Kornel Sobczak 74-samobój. Żółte kartki: Adam Nikitiuk (MOSP), Kamil Karpowicz, Paweł Citkowski (Krypnianka). Sędziował: Maciej Nowacki.
MOSP: Oskar Zajączek - Patryk Mozolewski (80 Jakub Aleksiejczuk), Konrad Pawluczuk, Mateusz Targoński (80 Mateusz Bućko), Kamil Boroda, Ksawier Żukowski, Łukasz Wawiernia (75 Kacper Harasimczuk), Adam Nikitiuk, Krzysztof Sacharewicz, Arsen Tsybulin (60 Paweł Baranowski), Kornel Sobczak.
Krypnianka: Mateusz Pasiecznik - Michał Osypiuk, Kamil Karpowicz (46 Mikalai Kharytonau), Damian Wasilewski, Maciej Kurcewicz, Mateusz Ruszczyk (46 Adam Kaczyński), Mateusz Haponik (56 Filip Kaźmierczyk), Sebastian Godlewski (58 Kacper Karwowski), Piotr Snarski (79 Adrian Magnuszewski), Krystian Czerech, Paweł Citkowski.
Ruch zrehabilitował się za domową porażkę w Augustowie. Nad Nettą goście pewnie wygrali, choć pierwsza połowa była wyrównana. Mimo to - na przerwę - goście schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Cztery minuty przed końcem I połowy Michał Mościcki celnym strzałem pokonał bramkarza Sparty. Po zmianie stron Ruch uzyskiwał coraz większa przewagę. Tuż po wznowieniu gry, w 48. minucie, Jakub Witkowski podwyższył wynik na 2:0, a kropkę nad "i" postawił w 63 minucie Oskar Mazgoła, zdobywając trzecią bramkę dla swojej drużyny. Już w doliczonym czasie gry honorowego gola dla Sparty zdobył Nevarez Jacinto Emilio.
Sparta Augustów - Ruch Wysokie Mazowieckie 1:3 (0:1). Bramki: Jacinto Emilio Nevarez 90+2 - Michał Mościcki 41, Jakub Witkowski 48, Oskar Mazgoła 63. Żółte kartki: Michał Mościcki, Przemysław Puchalski (Ruch). Sędziował: Łukasz Olszewski.
Sparta: Vladyslav Krymsyi - Michał Kossyk (55 Daniel Kruza), Fedir Maslov, Kacper Grycan (3 Tobiasz Danowski), Darec Funke, Sebastian Sienkiewicz, Jacob Supron (65 Damian Pachucki), Gabriel Romatowski, Mikołaj Hołownia, Jacinto Emilio Nevarez.
Ruch: Damian Maksymowicz - Łukasz Grzybowski, Michał Mościcki (46 Oskar Mazgoła), Kamil Gryko (65 Przemysław Puchalski), Kamil Zalewski, Rafał Kiczuk, Aleksander Kuźma (70 Piotr Bieliński), Adrian Romanowski (77 Jakub Żero), Kamil Sakowicz, Jakub Mikołajczyk, Jakub Witkowski (60 Tymoteusz Kostro).
To było prawdziwy piłkarski rollercoaster. Mecz był transmitowany na żywo przez Podlaski Związek Piłki Nożnej. W sobotnim meczu było wszystko, czego oczekują kibice: grad goli, zwroty akcji i walka do samego końca. Mecz był też debiutem w roli szkoleniowca Warmii dla Karola Salika, który po przejściach w Augustowie trafił do Grajewa. Był to też debiut dla bramkarza Kacpra Radziszewskiego i napastnika Jakuba Karpińskiego. Gospodarze rozpoczęli z impetem, co przełożyło się na szybkie prowadzenie. W 30. minucie Adrian Laskowski ekwilibrystycznym uderzeniem dał Orłowi 1:0. Zaledwie 11 minut później, kapitan Warmii stracił piłkę na rzecz Piotra Banacha, który z ponad 25 metrów huknął jak z armaty, podwyższając na 2:0. Warmia natychmiast odpowiedziała. Minutę później Bartosz Sawicki popisał się fantastyczną, solową akcją, przebiegając pół boiska i mocnym strzałem zdobył gola kontaktowego. W drugiej połowie na boisku działo się jeszcze więcej. Warmia doprowadziła do wyrównania po trafieniu Szymona Żabiuka, jednak Orzeł znów wyszedł na prowadzenie po dobitce Karola Domurata. Sytuacja stała się dramatyczna, gdy sędzia pokazał dwie czerwone kartki – najpierw zawodnikowi Warmii, a po chwili Orła. Pięć minut przed końcem Szymon Turczewski doprowadził do wyrównania, a w doliczonym czasie gry, Mikołaj Siemieniuk precyzyjnym strzałem zapewnił Warmii zwycięstwo 4:3.
Orzeł Kolno - Warmia Grajewo 3:4 (2:1). Bramki: Adrian Laskowski 30, Patryk Banach 41, Karol Domurat 57 - Bartosz Sawicki 42, Szymon Żabiuk 53, Szymon Turczewski 85,, Mikołaj Siemieniuk 90+6. Żółte kartki: Patryk Banach, Patryk Sokołowski, Reinaldo Melao (Orzeł), Rafał Kalinowski (Warmia). Czerwone kartki: Rafał Kalinowski (Warmia, 61 - za 2. żółte), Przemysław Milewski (Orzeł, 71). Sędziował: Robert Dąbrowski.
Orzeł: Adam Ałajko – Szymon Ożarowski (79 Patryk Kijek), Reinaldo Melao, Przemysław Milewski, Filip Pilch (70 Patryk Choiński), Patryk Sokołowski, Karol Domurat (76 Mateusz Koc), Adrian Laskowski (81 Bartosz Piankowski), Marcin Trzciński, Tomasz Filipkowski, Patryk Banach (90+3 Oliwier Zadroga).
Warmia: Kacper Radziszewski – Rafał Kalinowski, Mateusz Grabarz (83 Kacper Śleszyński), Da Silva Edison, Szymon Turczewski, Sebastian Zabłocki – Bartosz Sawicki (90+9 Igor Karwowski), Szymon Żabiuk, Mikołaj Siemieniuk, Dawid Kalinowski (65 Wiktor Gęgotek) – Jakub Karpiński (65 Dominik Niemyjski).
Trener Mateusz Woroniecki podczas wizyty w naszej redakcji zapowiadał, że jego ekipa zamierza odwrócić niekorzystny trend w spotkaniach z zespołem Olimpii Zambrów. Próbę taką podjęła, ale gospodarze byli za silni. Goście przed przerwą stracili dwa gole. Oba padły tuż przed przerwą: na listę wpisał się niezawodny Przemysław Jastrzębski i Junior Radziński. W II połowie ponownie strzelał Jastrzębski, który dopisał sobie w ten sposób 9 trafienie w tym sezonie.
Olimpia Zambrów - Czarni Czarna Białostocka 3:0 (2:0). Bramki: Przemysław Jastrzębski 43, 72, Junior Radziński 41. Żółte kartki: Adam Łazarski, Krystian Mantur, Damian Jaczewski, Przemysław Jastrzębski, Patryk Malinowski (Olimpia), Dawid Drozdowski, Bartosz Gliński, Mateusz Szuchnicki, Filip Suchocki (Czarni). Sędziował: Dominik Bućko.
Olimpia: Paweł Rutkowski - Damian Jaczewski (57 Lucas Barbosa), Armin Wasiluk, Przemysław Jastrzębski, Mateusz Jastrzębski (64 Sebastian Dąbrowski), Michał Czarnecki (57 Tomasz Piekut), Patryk Malinowski (74 Adam Puławski), Krystian Mantur, Junior Radziński, Michał Steć (68 Adam Łazarski), Łukasz Trąbka.
Czarni: Filip Suchocki - Mateusz Szuchnicki, Bartosz Gliński, Maciej Stolarewski, Dominik Ciereszko, Sebastian Jagielski (60 Cezary Łuczak), Jakub Gołdowski (72 Mateusz Sawicki), Jakub Wynimko, Sebastian Stepańczenko (60 Rafałł Kałłaur), Dawid Drozdowski (80 Mateusz Traska), Miłosz Hołowacz (72 Jan Chomko).
LZS Krynki zdobywa historyczny punkt w meczu czwartej kolejki IV ligi. Co ważniejsze: wywalczony został na gorącym terenie w Szczuczynie, gdzie gra Wissa upatrywana na czarnego konia rozgrywek. Piłkarze LZS Krynki pokazali wielki charakter odrabiając dwubramkową stratę i remisując z Sokołem Sokółka 2:2. Gospodarze rozpoczęli mecz z impetem i już w 3. minucie wyszli na prowadzenie po strzale z rzutu karnego Krystiana Pawczyńskiego. Czternaście minut później, na 2:0 podwyższył Łukasz Świderski. Jednak LZS Krynki nie poddał się: w 34. minucie kontaktowego gola strzelił Przemysław Szymanowicz, a w 68. minucie Daniel Słoma wykorzystał rzut karny i doprowadził do wyrównania.
Wissa Szczuczyn - LZS Krynki 2:2 (2:1). Bramki: Krystian Pawczyński 3-karny, Łukasz Świderski 17 - Przemysław Szymanowicz 34, Daniel Słoma 68-karny. Żółte kartki: Jesus Mosquera, Krystian Dzięgielewski, Camila Marquez (Wissa), Karol Deryng (LZS). Sędziował: Dawid Deptuła.
Wissa: Denys Kravchuk - Daniel Grala, Oleksandr Dziuba, Damian Zaczkowski, Jesus Mosquera, Łukasz Świderski, Mateusz Łapiński (70 Kacper Poreda), Dariusz Korytkowski, Krystian Pawczyński (62 Vadym Voronchenko), Krystian Dzięgielewski (46 Rafał Trzonkowski), Camillo Penaranda (58 Paweł Adamiec).
LZS: Krystian Piećko - Przemysław Szymanowicz (78 Kamil Kosacki), Juliusz Artemiuk, Daniel Słoma, Maciej Jurczenia, Karol Deryn (90+1 Hubert Brzozowski), Hubert Sawicki, Kamil Leszczyński (55 Mikita Zatauka), Sebastian Taudul (80 Marcel Murzyn), Karol Zalewski, Jaromir Gołko (58 Damian Mielesza).
24 sierpnia, niedziela
Pionier Brańsk odniósł historyczny triumf wygrywając w IV lidze Promieniem.
- Pierwszą połowę graliśmy przy paskudnej pogodzie i to pod wiatr. Wiało tak, że ciężko było wybić piłkę dalej niż na 16 metr. Po przerwie pogoda się uspokoiła i my już nie mieliśmy takiej pomocy ze strony pogody - mówił po meczu trener gości Leszek Zawadzki.
Gospodarze od początku narzucili swoje warunki gry. Ekipa z Brańska wyszła na prowadzenie już w 7 minucie po golu Karola Stysia. Zaledwie osiem minut później, Paweł Zabrocki podwyższył wynik spotkania na 2:0. Gospodarze nie zwalniali tempa i w 60. minucie na listę strzelców wpisał się Eryk Kajewski, pieczętując zwycięstwo. W doliczonym czasie gry, honorową bramkę dla gości zdobył Patryk Ołów, jednak nie była ona w stanie odwrócić losów spotkania.
Pionier Brańsk - Promień Mońki 3:1 (2:0). Bramki: Karol Styś 7, Paweł Zabrocki 15, Eryk Kajewski 60 - Patryk Ołów 90+1. Żółte kartki: Andrzej Kosiński, Paweł Zabrocki, Piotr Kłosiński (Pionier), Jesse Gyekye Andah, Kamil Lisiewicz, Kacper Głodź (Promień). Sędziował: Bartosz Tyszko.
Pionier: Marcin Mirończuk (46 Przemysław Masłowski) - Tymoteusz Kulik, Jacek Dzienis, Piotr Kosiński, Paweł Zabrocki, Mateusz Jambrzycki, Andrzej Kosiński, Kamil Żur, Paweł Zawadzki (87 Filip Zimnoch), Eryk Kajewski (70 Dawid Górski), Karol Styś (82 Piotr Zdawnowicz).
Promień: Jakub Rembeliński - Damian Purta, Kamil Lisiewicz, Łukasz Wiszniewski (71, Patryk Ołów, Stanisław Siemieńczak (71, Maciej Odyjewski (66, Dawid Stachelek, Kacper Głódź, Dawid Wiszowaty (84, Jesse Gyekye Andah.
Aż dziewięć bramek padło na stadionie w Tykocinie, gdzie miejscowy Hetman pokonał KS Śniadowo 6:3, notując tym samym drugie zwycięstwo z rzędu. Mecz obfitował w emocje i zwroty akcji, a kibice z pewnością nie mogli narzekać na nudę. Goście przystąpili do meczu w roli lidera i początek meczu potwierdzał, że chcą pozostać na tej lokacie. Spotkanie rozpoczęło się od ich mocnego uderzenia - już w pierwszej minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie po golu Tomasza Brzozowskiego. Hetman szybko odpowiedział, a do wyrównania w 4. minucie doprowadził Kamil Huczko. KS Śniadowo ponownie objął prowadzenie w 19. minucie za sprawą Michała Tarnowskiego, jednak jeszcze przed przerwą gospodarze przejęli kontrolę nad meczem. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Adam Ilczuk, a Hetman schodził na przerwę z prowadzeniem 3:2. Druga połowa to prawdziwy popis strzelecki Hetmana. Kamil Huczko podwyższył prowadzenie, a chwilę później Adam Ilczuk skompletował hat-tricka. W 80. minucie kropkę nad "i" postawił Michał Dymek, ustalając wynik na 6:3. KS Śniadowo, mimo dobrego początku sezonu, musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki.
Hetman Skłodowcy Tykocin - KS Śniadowo 6:3 (3:2). Bramki: Kamil Huczko 4, 51, Adam Ilczuk 29, 39, 58, Mikołaj Dymek 80 - Tomasz Brzozowski 1, Michał Tarnowski 19, 73. Żółte kartki: Przemysław Maliszewski, Jakub Gałaszewski (Hetman), Kamil Dobrowolski (Śniadowo). Sędziował: Radosław Jemielity.
Hetman: Kosma Kurz - Przemysław Maliszewski, Patryk Kaczyński, Kamil Huczko (80 Mateusz Huczko), Oliwier Kułakowski (55 Patryk Sawicki), Karol Czajkowski, Dawid Chilmon (70 Rafał Maliszewski), Karol Chilmon, Michał Dymek, Jakub Gałaszewski (55 Szymon Pilis), Adam Ilczuk (70 Maciej Dymek), Rafał Maliszewski)
Śniadowo: Ivan Tsimashkau - Piotr Pisiak, Kamil Dobrowolski, Jakub Piasecki, Sebastian Kadłunowski, Tomasz Brzozowski, Michał Tarnowski (75 Paweł Zalewski), Igor Cychol, Hubert Cendrowski (72 Filip Cudakiewicz), Krzysztof Kopańczyk (82 Maciej Wykowski), Tomasz Wróblewski (65 Szymon Jaworowski).




Przemysław Sarosiek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie