Reklama

Jagiellonia - Legia: Atmosfera jak przed piłkarskim świętem. Kto będzie się cieszył?

Atmosfera święta w Białymstoku? Tak to prawda, ale nie chodzi o zbliżające się Boże Narodzenie czy Mikołajki. W piątek o 20.30 na Stadionie Miejskim Jagiellonia podejmie stołeczną Legię. Dla kibiców z Podlasia taki mecz jest zawsze czymś szczególnym, a w sytuacji, gdy mistrz jesieni podejmuje aktualnego mistrza Polski mającego na koncie remiz z Realem Madryt spotkanie to nabiera szczególnego znaczenia.

Dlaczego mecz z Legią jest wyjątkowo? No cóż - kibice obu klubów łączy wyjątkowo wręcz wrogość i każda konfrontacja między tymi zespołami jest traktowana jak mecz derbowy. Meczowi zawsze towarzyszą ogromne emocje, a w ostatnich latach dwa spotkania Legii i Jagi zakończyły się walkowerami z powodu kibicowskich burd. Tym razem do awantur dojść nie powinno: Stadion Miejski do połowy grudnia nie przyjmuje kibiców gości, bo przez 8 tygodni naprawiane są bezcenne zamki i płoty w sektorze gości co jest przedmiotem drwin całej piłkarskiej Polski. PZPN wyraził zgodę na to, aby do czasu zakończenia tych napraw na stadion w Białymstoku nie przyjmował zorganizowanych grup kibiców gości. Ponieważ chętnych do obejrzenia piątkowego meczu jest naprawdę wielu więc Jagiellonia zdecydowała się udostępnić do sprzedaży bilety na sektor gości i strefę buforową. I mimo doniesień medialnych, że taka decyzja narusza prawo okazuje się, że białostocki klub działa w pełni legalnie.

- Bilety są ciągle w sprzedaży i liczymy, że sprzedamy komplet, a na trybunach zasiądzie ponad 22 tysiące ludzi.  Zależy od tego, ile sprzedamy biletów. Do czwartkowego poranku sprzedanych zostało ponad 14 tysięcy. Do dyspozycji jestmamy 22386 miejsc. I żeby nie było wątpliwości, zniszczeniu uległy wejścia i bramki odgradzające jednych kibiców od drugich, natomiast sam sektor gości pozostaje nienaruszony. Dlatego nie ma przeciwskazań, żeby wpuścić tam kibiców Jagiellonii - wyjaśnia Agnieszka Syczewska, wiceprezes Jagiellonii.

Jagiellonia do 6 lat nie wygrała z legionistami meczu w rozgrywkach ligowych. w siedmiu kolejnych meczach 4 razy zremisowali i trzykrotnie przegrali. I choć teraz Jaga gra u siebie i jest liderem rozgrywek to nie jest faworytem bukmacherów: lepsze notowania ma Legia.

Białostoczanie w tym sezonie grali z Legią w Warszawie. Wtedy padł remis a potem legioniści przeżyli niespotykany kryzys formy ligowej. To już jednak przeszłość: pod wodzą Jacka Magiery Legia wróciła do dobrej dyspozycji demonstrując ją m. in. powrotem na czołówki ligowej tabeli oraz remisem w Lidze Mistrzów z Legią. Nic dziwnego, że w tej sytuacji zapowiada się ciekawa rywalizacja. Tym ciekawsza, że w Legii gra obecnie eks-jagiellończyk Michał Pazdan, a stołeczny klub jest żywo zainteresowany pozyskaniem dwóch kolejnych piłkarzy żółto-czerwonych Ivana Runje i Jacka Góralskiego. W tej sytuacji emocje kibiców i zawodników - o ile to jeszcze możliwe - wzrosły.

Emocje studzi trener Jagiellonii. Michał Probierz bardzo demonstruje stoicki spokój nawołując do tego samego kibiców.

- To będzie specyficzny mecz, ale bez szaleństwa. Faworytem jest Legia, ale my dużo do udowodnienia. Chcemy pokazać, że pierwsze miejsce to nie jest żaden przypadek. My koncentrujemy się na spotkaniu z Legią, ale i nasi rywale mają problem: już za kilka dni zagrają w Dortmundzie - powiedział trener Probierz.

Niezależnie od tego jak się to skończy w piątkowy wieczór zanosi się na piłkarskie święto w Białymstoku. Byłoby pięknie, gdyby zostało uwieńczone wygraną gospodarzy.

(Przemysław Sarosiek/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do