
Już dzisiaj białostocką Jagiellonię czeka trudne zadanie i okazja do rehabilitacji za domową porażkę 1:4 ze stołeczną Legią. Zadanie jest trudne, bo mecz trzeba zagrać na wyjeździe ale rywale są znacznie mniej wymagający niż mistrz Polski. Przeciwnicy to wielokrotny mistrz kraju Ruch Chorzów, któremu jednak w ostatnich latach wiedzie się gorzej. W tym sezonie jednak Niebiescy wloką się w ogonie tabeli i tylko jeden punkt dzieli ich od strefy spadkowej. Mecz rozpoczyna się o godz. 18.00.
Piłkarze Jagiellonii w sobotę powinni być żądni rehabilitacji. Domowa porażka 1:4 z Legią chwały ich nie przynosi, ale kibice największy żal mają do nich o styl: grali bojaźliwie, bez wiary w wygraną i ze spętanymi nogami. Mimo to fani wspierali ich do samego końca, a w sobotni poranek specjalnym pociągiem kilkuset z nich wybrało się kilkuset kibiców żółto-czerwonych.
- Jedziemy wspierać Jagiellonię. Mamy trochę pretensji za Legię, ale prawdziwy kibic jest na dobre i na złe. Bez nas w Chorzowie będzie im trudniej wygrać. A drużyna potrzebuje wsparcia kibiców. Jaki wynik w Chorzowie? To wiadomo - wygrana - opowiadał Paweł, który razem z kilkuset kolegami wyjechał około 10 do Chorzowa wspierać swój zespół.
Pomoc kibiców białostockiej drużynie przyda się na pewno. Ruch pod wodzą byłego selekcjonera reprezentacji Waldemara Fornalika powoli wraca do formy. Przed tygodniem na wyjeździe chorzowianie efektownie pokonali Górnika Łęczna 4:0 i opuścili strefę spadkową. Do skłądu powrócili kontuzjowani Grodzicki, Visniakovs i Hanzel, a uraz leczy jedynie Michał Koj. Nic dziwnego, że w Chorzowie powiało optymizmem i ma nadzieje na dobry wynik.
Jagiellonia również jedzie w optymalnym składzie: poza Karolem Mackiewiczem wszyscy zawodnicy są zdrowie i nie narzekają na kontuzje. Trener Michał Probierz wierzy, że jego zawodnicy w Chorzowie pokażą się z dobrej strony.
- Nie stać nas na kadrową rewolucję w kadrze, więc taka nie nastąpi. Poza tym nie widzę powodów, żeby jej dokonywać. Każdy mecz jest inny więc to co było z Legią to już historia. A z Ruchem trzeba walczyć, bo mecz się sam nie wygra - mówił Probierz.
Faworytem jest Jagiellonia: zespoły dzieli w tabeli przepaść. Żółto-czerwoni są wiceliderem i tylko 3 punkty straty do liderującej Lechii, a Ruch dopiero co uciekł ze strefy spadkowej. Niebiescy mają też kolosalne problemy z defensywą (32 stracone gole) co przy solidnej defensywie Jagiellonii (14 goli) dodatkowo stawia białostoczan w roli faworyta.
W tej sytuacji Jaga ma dobrą okazję na przełamanie i rozpoczęcie dobrej serii. W Chorzowie powinna ambitnie zawalczyć, a wtedy zdobycz punktowa będzie prawie pewna. Początek meczu w sobotę (26.11) o godz. 18.00.
(Przemysław Sarosiek/ Foto: sxc.hu/ soccer-ball-and-grass)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie