Koniec swobodnej jazdy dla młodych kierowców. Nowe przepisy rewolucjonizują prawo jazdy

Nowelizacja przepisów drogowych w Polsce może wkrótce całkowicie zmienić sposób zdobywania i korzystania z prawa jazdy przez młodych kierowców. Projekt zmian, który trafił pod obrady Sejmu, wprowadza szereg restrykcyjnych regulacji, które mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, ale jednocześnie mogą znacznie utrudnić młodym ludziom samodzielne poruszanie się samochodem. Kluczowe zmiany dotyczą wydłużenia okresu próbnego oraz wprowadzenia nowego wymogu – obecności doświadczonego pasażera na prawym fotelu.

Jeśli proponowane zmiany zostaną przyjęte, świeżo upieczeni kierowcy będą musieli stawić czoła nowym wyzwaniom. Okres próbny po uzyskaniu prawa jazdy, który obecnie trwa dwa lata, zyska dodatkowe, rygorystyczne obostrzenia. W tym czasie, a precyzyjniej przez pierwsze sześć miesięcy od odebrania dokumentu, młody kierowca nie będzie mógł prowadzić pojazdu bez towarzystwa osoby spełniającej konkretne wymogi. To rozwiązanie, choć kontrowersyjne, ma na celu zapewnienie większego nadzoru i wsparcia w kluczowym okresie, gdy brak doświadczenia jest najbardziej widoczny.

Najbardziej rewolucyjną zmianą jest wprowadzenie obowiązku obecności „pasażera wspierającego” obok młodego kierowcy. Nie może to być jednak przypadkowa osoba. Taki wspierający pasażer musi spełniać surowe kryteria, mające zapewnić jego kompetencje i odpowiedzialność. Musi mieć ukończone 25 lat, posiadać prawo jazdy kategorii B od co najmniej pięciu lat, a także w ciągu ostatnich pięciu lat nie być objętym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. To wszystko ma zagwarantować, że młody kierowca będzie miał u boku osobę, która ma nie tylko wiedzę teoretyczną, ale i realne doświadczenie w poruszaniu się po drogach.

Ważnym elementem jest również kwestia trzeźwości. Pasażer wspierający musi być absolutnie trzeźwy podczas jazdy. Co więcej, nowe przepisy mają dać policji uprawnienia do badania trzeźwości nie tylko kierowcy, ale także jego pasażera. To istotna zmiana, która podkreśla odpowiedzialność współpasażera za bezpieczeństwo jazdy. Obowiązek ten będzie dotyczył wszystkich, którzy nie mają ukończonych 18 lat, ale także starszych kierowców przez pierwsze sześć miesięcy od uzyskania prawa jazdy.

Nowe przepisy to również dodatkowe obowiązki finansowe i szkoleniowe dla młodych kierowców. W trakcie trwania okresu próbnego będą oni zobowiązani do ukończenia dodatkowego, płatnego kursu z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ten wymóg ma na celu pogłębienie wiedzy teoretycznej i praktycznej, która jest kluczowa w zapobieganiu wypadkom. Choć jego dokładny koszt i program nie są jeszcze znane, z pewnością będzie to kolejny element w procesie zdobywania uprawnień, który wydłuży i podroży drogę do samodzielnej jazdy.

Projekt ustawy zakłada, że te wszystkie regulacje mają poprawić katastrofalne statystyki wypadków z udziałem młodych kierowców, którzy często z powodu braku doświadczenia i brawury są sprawcami groźnych zdarzeń na drogach. Wprowadzenie tych zmian ma być sygnałem, że prawo jazdy to nie tylko przywilej, ale i ogromna odpowiedzialność, którą należy zdobywać stopniowo.

Projekt nowelizacji przepisów drogowych, po przejściu przez rząd, trafi teraz do Sejmu. Jeśli zostanie przyjęty przez parlamentarzystów, ostateczna decyzja będzie należała do prezydenta. Debata publiczna i polityczna na temat nowych regulacji z pewnością będzie burzliwa, bo zmiany dotykają bezpośrednio dużej grupy młodych ludzi oraz ich rodzin. Z jednej strony, zwolennicy nowelizacji będą argumentować za większym bezpieczeństwem na drogach. Z drugiej, przeciwnicy mogą wskazywać na nadmierne restrykcje, które mogą stanowić barierę dla wielu osób w małych miejscowościach, gdzie brak dostępu do komunikacji publicznej wymusza posiadanie prawa jazdy. Niezależnie od wyniku, te propozycje już teraz wywołują gorącą dyskusję na temat przyszłości polskiego kierowcy.

AR