
9. kolejka Ligi Futbolu Amerykańskiego rozpoczęła dla drużyny z Białegostoku rundę rewanżową z najsilniejszymi zespołami w lidzie: Panthers Wrocław, Seahawks Gdynia, Tychy Falcons.
Na pierwszy ogień Lowlanders musieli po raz drugi spotkać się z drużyną z Tychów, co przyniosło im wygraną 48:14 (w pierwszym meczu wygrali 37:12).Gościem na meczu był białostocki raper Cira, który to jest autorem piosenki „Nasza twierdza”, do której od tego sezonu wbiegają na murawę zawodnicy Lowlanders. Muzyk rzucił także monetą, co jak widać przyniosło drużynie szczęście.
Prawdziwym liderem oraz najlepszym zawodnikiem meczu okazał się Ryan Kasdorf, rozgrywający białostockiego klubu, który już w trzeciej akcji meczu idealnie obsłużył podaniem Tomasza Zubryckiego i ten mógł samotnie dotrzeć do pola punktowego przeciwnika. Była to zarazem najefektowniejsza akcja meczu, bowiem pokonali oni dystans 97 jardów za jednym razem. Tyszanie po dość przypadkowej akcji szybko odpowiedzieli, przedostając się pod pole punktowe Lowlanders i za chwilę mogli dopisać do swojego konta pierwsze punkty. Jeszcze w pierwszej kwarcie swoją dobrą formę pokazali Ryan Kasdorf i Bartłomiej Trubaj, gdzie po 15-jardowej akcji ten drugi zameldował się w polu punktowym rywala.
2 kwarta przyniosła Białostoczanom 2 kolejne przyłożenia, których autorem był Ryan oraz świetnie dysponowany Mikołaj Pawlaczyk. Przed końcem połowy przeciwnicy zdołali jeszcze zdobyć punkty, których autorem był rozgrywający Sokołów Terrence Shambry. To było jednak wszystko, na no było ich stać. Połowa zakończyła się wynikiem 26:14.
Druga odsłona meczu to bardzo sprytne rozegranie kick offu przez Wojciecha Pacewicza i przejęcie piłki przez Dawida Piątkowskiego, który najprzytomniej się zachował i przykrył piłkę własnym ciałem. To było już jak gwóźdź do trumny dla Falcons, których zaraz dobili kolejno Mikołaj Pawlaczyk, Daniel Tarnawski i Konrad Mariański, zdobywając po przyłożeniu. Najpierw Pawlaczyk przebiegł w 3 akcjach całe boisko, następnie Tarnawski przejął piłkę, którą zgubili`Tyszanie, a na koniec po dokładnym podaniu Kasdorfa, Mariański ustalił wynik meczu.
Podkreślić należy także duży wkład defensywy w zwycięstwo, którzy po dość ospałej pierwszej połowie w drugiej pokazali prawdziwą siłę i nie dali wbić sobie punktu. Wyróżnić to na pewno należy liniowych Damiana Wesołowskiego, Daniela Tarnawskiego, Mateusza Szczęka oraz Macieja Maksimowicza, którzy nie dali za dużo pograć rozgrywającemu Tyszan. Swoją cegiełkę dołożyli linebackerzy Tomasz Żukowski, Zachary Blair oraz będący w tym sezonie w świetnej dyspozycji Kacper Kajewski. Trzecia linia obrony to bardzo pewna i skuteczna gra, która nie pozwoliła na wiele skrzydłowym Falcons.
- Tak jak założyliśmy przed meczem, tak też się stało. Jest okazałe zwycięstwo i jest dużo lepsza gra ofensywy. Widać, że nasza praca zmierza we właściwym kierunki i że cel minimum jaki sobie postawiliśmy, czyli gra w finale, wciąż jest na wyciągnięcie ręki. Cieszy mnie bardzo postawa Ryana, który z meczu na mecz pokazuje swoją wartość i bierze coraz więcej ciężaru gry na siebie, dokładnie podając piłki do skrzydłowych. Za 2 tygodnie kolejny mecz tym razem z aktualnymi Mistrzami Polski Panthers Wrocław, także od poniedziałku będziemy pracowali tylko i wyłącznie nad strategią do tego meczu – mówi Piotr Morko, prezes Lowlanders Białystok.
Mecz z Panthers Wrocław odbędzie się 2 czerwca (sobota) o godzinie 12.00 przy boisku bocznym Stadionu Miejskiego w Białymstoku.
- Jako, że mecz wypada w okresie Dnia Dziecka, na pewno przygotujemy sporo atrakcji dla najmłodszych oraz postaramy się, by oprócz widowiska sportowego, było kilka niespodzianek. Liczymy na duże wsparcie kibiców, szczególnie, że mierzymy się z Mistrzem Polski. Dlatego już teraz zapraszam wszystkich na nasz najbliższy mecz – kończy Morko.
Lowlanders Białystok – Tychy Falcons 48:14 (12:7, 14:7, 15:0, 7:0)
1 kwarta
6:0 Tomasz Zubrycki
6:7 Arkadiusz Kanicki i podwyższenie za 1 punkt Zbigniew Szrejber
12:7 Bartłomiej Trubaj
2 kwarta
19:7 Ryan Kasdorf i podwyższenie za 1 punkt Bartłomiej Trubaj
26:7 Mikołaj Pawlaczyk i podwyższenie za 1 punkt Bartłomiej Trubaj
26:14 Terrence Shambry i podwyższenie za 1 punkt Zbigniew Szrejber
3 kwarta
34:14 Mikołaj Pawlaczyk i podwyższewnie za 2 punkty Bartłomiej Trubaj
41:14 Daniel Tarnawski i podwyższenie za 1 punkt Wojciech Pacewicz
4 kwarta
48:14 Konrad Mariański i podwyższenie za 1 punkt Wojciech Pacewicz
Widzów: 300
MVP meczu: Ryan Kasdorf
(BL/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie